Pozostać młodym [We-zot ha-bracha]
we-zot ha-bracha 5778 – 13 października 2017 / 23 tiszri 5778
Tora wyróżnia Mojżesza pod koniec jego długiego i burzliwego życia słowami: „Mojżesz zaś miał sto dwadzieścia lat, gdy umarł; nie przytępiło się oko jego i nie znikła świeżość jego” (Dwarim 34:70).
Można powiedzieć, że w pewnym sensie Mojżesz zaprzecza drugiej zasadzie termodynamiki, według której wszystkie systemy tracą z czasem energię. Zasada ta dotyczy też ludzi, a w szczególności przywódców. Mojżesz obrał wyczerpującą strategię, skłaniając ludzi do zmiany, przekonując, że powinni porzucić myślenie o sobie jako o niewolnikach i przyjąć odpowiedzialność, która wiąże się z wolnością. Wielokrotnie doświadczał rozpaczy, jednak nawet w ostatnich latach życia jego energia nie osłabła. Jak to możliwe?
Odpowiedź kryje się w tym samym, zagadkowym fragmencie. Nie od razu zrozumiałem, że dwa elementy opisu przywódcy nie są równorzędne, a w rzeczywistości pierwszy („nie przytępiło się oko jego”) jest wyjaśnieniem drugiego („i nie znikła świeżość jego”). Świeżość Mojżesza nie znikła, ponieważ nie przytępiło się jego oko. Ideały i pasja, które towarzyszyły mu w młodości, nie opuściły go na starość. Jego oddanie sprawiedliwości, miłosierdziu, wolności i odpowiedzialności nie ustępowało, pomimo wielu rozczarowań. Morał jest jasny: jeśli chcesz zachować młodość, pozostań wierny swoim ideałom.
Doskonale pamiętam jedno z bardziej znaczących dla mnie doświadczeń, gdy prawie czterdzieści lat temu zaczynałem dopiero swoje studia rabinackie. Zawsze, kiedy któryś z rabinów zachorował lub wyjeżdżał na wakacje i potrzebowano kogoś na zastępstwo, zgłaszałem się na ochotnika. Zazwyczaj była to ciężka i niewdzięczna praca. Wiązała się z byciem poza domem w szabat, przemawianiem w prawie pustej synagodze i – zazwyczaj – zupełnym brakiem uznania. Pewnego razu poskarżyłem się rabinowi, którego zastępowałem. W odpowiedzi usłyszałem: „A więc jesteś człowiekiem idei? Zobaczymy, jak daleko cię to zaprowadzi”.
Było mi żal tego rozgoryczonego człowieka. Być może los nie był dla niego łaskawy. Nigdy nie dowiedziałem się, dlaczego tak zareagował, ale wiem, że gdzieś po drodze po prostu zaakceptował swoją porażkę. Nadal wypełniał swoje obowiązki, ale nie wkładał w to serca. Kierowanie się ideałami wydawało mu się młodzieńczą iluzją, skazaną na roztrzaskanie o twarde skały rzeczywistości.
Zawsze uważałem, i nadal się tego trzymam, że nie można być wpływowym przywódcą bez pasji. Jak ktoś, kto sam nie jest pełen inspiracji, ma inspirować innych? Mojżesz zawsze pamiętał o swoim pierwszym spotkaniu z Bogiem, który ukazał mu się w gorejącym krzewie. Taka jest moja wizja Mojżesza – człowieka, który płonął ogniem, ale nie spłonął od niego. Pozostał pełen energii tak długo, jak długo ten obraz go nie opuszczał, do końca życia. Da się to wyczuć w mocy słów księgi Dwarim, będącej zbiorem najbardziej znaczących przemów w całym Tanachu.
Ideały sprawiają, że nie stygnie nasz zapał i nie umiera duch walki. Potwierdza to historia najbardziej represyjnych reżimów – stalinowskiej Rosji czy komunistycznych Chin. Kiedy ideały na stałe zagoszczą w ludzkich sercach, nabierają niezwykłej zdolności do podtrzymywania oporu.
Moją zasadą jest, by nigdy nie porzucać ideałów. Jeśli jedna furtka okaże się zamknięta, szukaj innej. Zawsze próbuj patrzeć na sprawę z kilku różnych perspektyw i nie poddawaj się, jeśli sukces nie przychodzi od razu. Zazwyczaj oczekiwany rezultat przychodzi, kiedy jesteś już prawie przekonany, że poniosłeś klęskę. Tak było w przypadku Churchilla Lincolna, oraz wielu pisarzy, którym wielokrotnie odmawiano publikacji, zanim wdrapali się na szczyty sławy. Osiągnięcia nie byłyby powodem do dumy, gdyby nie wszystkie trudności na drodze do ich realizacji. Geniusz wymaga wytrwałości. Wielcy przywódcy nigdy się nie poddają, nie ustają, napędzani przez swoje nieblednące wizje.
Patrząc wstecz, Mojżesz na pewno kwestionował swój sukces. Przez czterdzieści lat prowadził ludzi do Ziemi Obiecanej, której mieli nigdy nie ujrzeć. Prawa, które dawał swojemu ludowi, często były łamane. Mimo cudów, które czynił, ludzie nie przestawali narzekać. Jego stłumione emocje słyszymy w słowach: „Przekorni byliście Wiekuistemu od dnia, którego was poznałem…” (Dwarim 9:24) i „Albowiem znam upór twój i kark twój twardy; wszak i dzisiaj, pókim jeszcze żyw przy was, przekorni jesteście Wiekuistemu; o ileż bardziej po śmierci mojej!” (31:27). Jednak Mojżesz nie poddaje się i pozostaje wierny ideałom, jego słowa pozostają żywe nawet po jego śmierci. Choć jego ciało się zestarzało, pozostał młody duchem.
Cynicy to niepraktykujący idealiści. Na początku mają wielkie oczekiwania, szybko jednak zaczynają rozumieć, że życie nie jest łatwe i że nie zawsze wszystko idzie po ich myśli. Czasami realizacja planów schodzi na zupełnie inny tor. Często wycofujemy się, kiedy nie spotyka nas oczekiwane uznanie. Zrzucamy winę za swoje porażki na innych. W staraniach innych ludzi dostrzegamy tylko błędy i niedociągnięcia i wmawiamy sobie, że sami lepiej byśmy sobie poradzili w ich sytuacji. Być może, ale dlaczego w takim razie tego nie zrobiliśmy? Ponieważ przestaliśmy próbować, przestaliśmy dojrzewać. Pocieszamy siebie samych, umniejszając zasługi innych, szydząc z ideałów, w które wierzą. Tego rodzaju cynizm to nie sposób na życie, a raczej pewien rodzaj śmierci.
Jako naczelny rabin wielokrotnie odwiedzałem domy spokojnej starości. Podczas jednej z takich wizyt poznałem Florence, która skończyła 103 lata, a mimo to otaczała ją aura młodej kobiety. Była pełna życia i przepełniał ją entuzjazm, a w jej oczach można było dostrzec, że cieszy się każdą chwilą. Zapytałem ją o sekret wiecznej młodości. Z uśmiechem powiedziała: „Nigdy nie bój się uczyć nowych rzeczy”. Wtedy zrozumiałem, że możemy pozostać młodymi duchem nawet w wieku stu lat, jeśli zawsze będziemy gotowi się uczyć. (Talmud w podobny sposób mówi o Królu Dawidzie. Tak długo, jak długo nie przestawał się uczyć, anioł śmierci nie mógł się do niego zbliżyć.)
Mojżesz nigdy nie przestał poznawać, dojrzewać, nauczać, przewodzić. Końcowe rozdziały Dwarim, które powstały pod koniec jego życia, swą elokwencją i pasją przewyższają wszystko, co do tej pory zdążył powiedzieć. Nigdy się nie poddawał. W „The Times” pojawił się kiedyś wywiad z dość zasłużonym członkiem gminy żydowskiej, przeprowadzony z okazji jego 92. urodzin. Dziennikarz zaczął rozmowę: „Większość ludzi w pańskim wieku zwalnia i zaczyna prowadzić spokojne życie, a pan wydaje się przyspieszać. Dlaczego?”. Na co ten człowiek odpowiedział: „Kiedy się starzejesz, zauważasz, że drzwi się przed tobą zamykają. Mam wciąż tyle do zrobienia, zanim moje drzwi się zamkną, że im jestem starszy, tym szybciej muszę pracować”. W tym słowach zawiera się kolejna recepta na arichut jamim, długie życie, które nie blednie.
Psalm 92, pieśń na dzień szabatu, kończy się słowami: „Zaszczepieni w domu Bożym, w dworcach Pana naszego zakwitną. Jeszcze owocem się pokryją [sprawiedliwi] w starości, pełni soków i zieleni będą. By opowiadać, że sprawiedliwym Bóg, opoka moja, a nie ma krzywdy w Nim”. Co łączy te dwie rzeczy: sprawiedliwych, którzy pokryją się owocem w starości i sprawiedliwego Boga? Sprawiedliwi nie winią Boga za zło i cierpienie świata. Wiedzą, że Bóg stworzył nas jako część fizycznego wszechświata, którego stałym elementem jest ból i że to od nas zależy, czy będziemy czynić dobro i czy będziemy zachęcać do tego innych. Sprawiedliwi przyjmują odpowiedzialność, zdając sobie sprawę, że jest ona największym przywilejem, mimo wszystkich udręk rodzaju ludzkiego. Pokryją się oni owocem w starości, jak mówi Tora, bo nie porzucili ideałów swojej młodości.
Nigdy nie wyrzekaj się więc swoich ideałów. Nie poddawaj się porażce i rozpaczy. Nigdy nie przestawaj poszukiwać tylko dlatego, że droga jest długa i kręta, bo ona zawsze taka jest. Oko Mojżesza nie przytępiło się, nie opuściła go wizja, która w młodości sprawiła, że stał się obrońcą sprawiedliwości. Nie popadł w cynizm, nie stał się smutnym i zgorzkniałym starcem, mimo że miał ku temu powody. Zdawał sobie sprawę, że sam nie osiągnie wszystkiego, uczył więc kolejne pokolenie, jak do tego dojść. W rezultacie zachował świeżość ducha i umysłu, mimo że jego ciało się postarzało. Jako śmiertelnik, Mojżesz osiągnął nieśmiertelność. Każdy z nas jest do tego zdolny. Dobro, które czynimy, nie umiera. Błogosławieństwo, które wnosimy do życia innych, nigdy nie ginie.
Tłumaczenie: Jolanta Różyło © CHIDUSZ 2017