Lekcja na XXI wiek [komentarz do parszy Jitro]
Parsza Jitro 15 lutego 2020/ 20 szwat 5780
Podstawowym żydowskim zwrotem wyrażającym wdzięczność i uznanie jest Baruch Ha-Szem, „Chwała Panu”.
Zgodnie z chasydzką legendą Baal Szem Tow podróżował po wszystkich małych miasteczkach Europy Wschodniej pytając Żydów, jak się mają. Jakkolwiek biedni czy zatroskani by nie byli, zawsze odpowiadali: Baruch Ha-Szem. Był to instynktowny wyraz wiary, znany każdemu Żydowi. Być może nie dorównywali wiedzą wielkim znawcom Talmudu, ani bogactwem możnowładcom, ale wierzyli, że mają za co dziękować Bogu. Zapytany, dlaczego to robi, Baal Szem Tow odpowiadał cytując Torę: „A Ty jednak święty, zasiadający wśród chwały Izraela” (Ks. Psalmów 22:4). Za każdym więc razem, kiedy Żyd lub Żydówka mówią Baruch Ha-Szem, pomagają wznosić tron dla Szechiny, Bożej Obecności.
Słowa Baruch Ha-Szem pojawiają się w parszy na ten tydzień. Nie padają jednak z ust żadnego Żyda – wygłasza je Jitro, teść Mojżesza. Dołącza do zięcia już po exodusie razem z żoną i dziećmi Mojżesza. Słysząc historię wyjścia z Egiptu, Jitro mówi: „Błogosławiony Wiekuisty [Baruch Ha-Szem], który ocalił was z ręki Micrejczyków i z ręki Faraona, który ocalił ten lud z pod ręki Micrejczyków” (Szemot 18:10).
Zwrot dziękczynny pada w Torze z ust trzech osób i żadna z nich nie należy do przymierza Abrahama. Pierwszą z nich jest Noe: „Błogosławiony Wiekuisty, Bóg Szema; a niech będzie Kanna” (Be-reszit 9:26). Drugą jest sługa, którego Abraham wysyła, aby znalazł Izaakowi żonę (według tradycji jest to Eliezer): „Błogosławiony Wiekuisty, Bóg pana mojego Abrahama, który nie pominął łaski i rzetelności Swojej panu mojemu!” (Be-reszit 24:27). Trzecią jest Jitro[1].
Może powinniśmy zwrócić na to szczególną uwagę? Dlaczego formuła dziękczynna przypisywana jest w Torze trzem nie-Żydom, podczas gdy z ust Izraelitów – z wyjątkiem Pieśni morza – słyszymy tylko narzekania? Być może wynika to po prostu z ludzkiej natury? Być może wyraźniej widzimy, że nasze własne życie jest niepełne, podczas gdy innym łatwiej jest dostrzec w nim błogosławieństwo? Ludzi, którzy obserwują nasze życie z zewnątrz może dziwić, dlaczego narzekamy, skoro mamy tyle powodów do okazywania wdzięczności. To jedna z interpretacji.
Być może jednak chodzi o coś więcej. Tora chce subtelnie zaszczepić nam swoją najmniej zrozumiałą ideę – że Bóg Izraela to Bóg wszystkich ludzi, choć jego religia nie jest religią każdego. Rabi Akiwa powiedział: „Umiłowana jest ludzkość, bowiem stworzona została na obraz Boga. Umiłowany jest Izrael, bo nazwany został dzieckiem Bożym” (Miszna Awot 3:14).
Wierzymy, że Bóg, który stworzył wszechświat, jest uniwersalny. On rozpoczął proces, dzięki któremu zaistniały gwiazdy, planety i życie na ziemi. Jego troska nie ogranicza się tylko do ludu Izraela. W modlitwie Aszrej recytujemy: „Jego czułe miłosierdzie dotyczy całego Jego stworzenia”. Nie trzeba być Żydem, aby mieć szacunek wobec Stwórcy lub, jak Jitro, rozpoznać Jego udział w tych niezwykłych wydarzeniach. Trudno o inną literaturę religijną, która z taką godnością odnosiłaby się do ludzi spoza kręgu wiary.
Dotyczy to nie tylko trzech wymienionych wcześniej postaci. Tora nazywa współczesnego Abrahamowi Melchizedeka, władcę Szalemu, „kapłanem Boga Najwyższego”. Okazuje on wdzęczność słowami: „Błogosławiony Abram Bogu Najwyższemu, dzierżącemu niebo i ziemię; I błogosławiony Bóg Najwyższy, który wydał wrogi twoje w moc twoję!” (Be-reszit 14:19-20).
W osiemnastym rozdziale księgi Be-reszit Abraham wystawia Boga na próbę, walcząc o sprawiedliwą karę dla Sodomy: „Czyżby sędzia całej ziemi nie pełnił sprawiedliwości?”. Jednak zaledwie dwa rozdziały później Bóg każe Awimelechowi, królowi Geraru, trzymać się z dala od Sary, mimo że Abraham skłamał, że on i jego żona są rodzeństwem. Awimelech, podobnie jak Abraham, sprawdza Boga, pytając: „Panie! alboż i naród niewinny zatracisz?”.
Zwróćmy też uwagę, że zarówno komentowana tutaj parsza, w której zawarte zostało Dziesięć Przykazań, jak i ta, która opisuje najważniejsze wydarzenie w całej żydowskiej historii – zawarcie przymierza na Synaju – nazwana została imieniem nieżydowskiego bohatera. Co więcej zaraz przed historią objawienia na Syjonie Tora opowiada nam, jak midianicki kapłan Jitro daje Mojżeszowi lekcję na temat przywództwa.
W pierwszy dzień Rosz Ha-Szany, oprócz historii narodzin Izaaka, czytamy fragment o tym, jak anioł przybywa na pomoc Hagar i Iszmaelowi: „I zawołał anioł Boży na Hagarę z nieba, i rzekł do niej: ‘Co ci Hagaro? Nie obawiaj się, bo usłyszał Bóg głos chłopca, a ujmij go ręką twoją; gdyż naród wielki uczynię zeń” (Be-reszit 21:17-18). Przeznaczeniem Iszmaela nie było kontynuowanie przymierza z Bogiem, a mimo to został przez Niego uratowany i pobłogosławiony.
W Jom Kipur, po prawie całodziennym poście i wyznaniu grzechów, czytamy Księgę Jonasza, z której dowiadujemy się, że po tym, jak prorok wypowiedział zaledwie pięć hebrajskich słów („Czterdzieści dni a Niniwa będzie zburzona”), cała populacja wrogich Izraelitom Asyryjczyków żałowała za grzechy. W święto Sukot czytamy o innym proroctwie, w którym Zachariasz przewiduje, że wszystkie narody przybęda do Jerozolimy, aby pokłonić się Wiekuistemu i prosić o deszcz (Ks. Zachariasza 14:16-19).
To trzy niezwykłe przykłady uniwersalizmu. Nie mają one oznaczać, że z biegiem czasu wszyscy ludzie nawrócą się na judaizm, ale że gdy nadejdzie czas, wszyscy uznają jedynego Boga za Stwórcę i Władcę wszechświata.
Bycie uznanym przez samego Boga, mimo że nie należy się do kręgu wiary, to rzadkość. Częstsze jest uznanie kogoś takiego za bezbożnika, tego, który nie dostąpi zbawienia, niższą klasę człowieka.
Dlaczego więc judaizm robi rozróżnienie między uniwersalizmem samego Boga, a naszą szczególną z nim więzią? Ponieważ pozwala nam to rozwiązać największy problem, z jakim ludzkość od dawna musiała się mierzyć. Jak uznać godność Innego? Zostaliśmy ukształtowani przez biologię i historię tak, aby okazywać altruizm ludziom takim jak my, z agresją zaś odnosić się do pozostałych. To my jesteśmy dobrzy, a oni źli. To oni są winni, nie my. My znamy prawdę, oni kłamią. My mamy Boga po swojej stronie. Ta skłonność była przyczyną wielu zbrodni przeciwko narodom.
Dlatego Tanach uczy inaczej. Noe, Eliezer i Jitro obdarzeni byli łaską Boga, mimo że nie należeli do ludu Izraela. Nawet mieszkańcy Niniwy zrozumieli, że powinni usłuchać słów proroka i żałować za grzechy. Bóg pobłogosławił nie tylko Izaaka, ale również Iszmaela. To niezwykle cenna lekcja.
Trudno w XXI wieku o ważniejszą zasadę. Problemy, z jakimi mierzy się dzisiaj ludzkość – katastrofy klimatyczne, nierówności społeczne, wojny cybernetyczne, sztuczna inteligencja – mają globalny zasięg, ale najskuteczniejsze sposoby wywierania wpływów działają na szczeblu państwowym. Istnieje rozbieżność między charakterem problemu a potencjalnymi dostępnymi rozwiązaniami. Musimy znaleźć sposób, aby połączyć uniwersalny humanitaryzm z szczególnym charakterem naszej kultury i religii.
Tego próbuje nauczyć nas Tora, wkładając w usta trzech nieżydowskich bohaterów – Noego, Eliezera i Jitro – dziękczynną frazę Baruch Ha-Szem. Dziękowali oni Bogu tak, jak my robimy to dziś. Bóg jest uniwersalny, tak jak i cała ludzkość stworzona na jego obraz i podobieństwo.
Wierzę, że zdolność łączenia szczególnego charakteru naszej tożsamości i uniwersalności, z jaką poświęcamy się ludziom, jest jedną z najważniejszych lekcji, jaką Żydzi mogą przekazać światu w XXI wieku. Jesteśmy różni, ale wszyscy jesteśmy ludźmi. Pracujmy więc razem, aby rozwiązywać problemy, z którymi nie poradzimy sobie w pojedynkę.
[1]W Torze znajdziemy dwa tego rodzaju przykłady. Laban woła do sługi Abrahama: „Wnijdź, błogosławiony Wiekuistego!” (Be-reszit 24:31). Awimelech mówi z kolei do Izaaka: „tyś i teraz błogosławiony od Wiekuistego” (Be-reszit 26:29). Ci bohaterowie również nie są częścią przymierza.
Tłumaczenie: Jolanta Różyło © CHIDUSZ 2019
Cykl ukazuje się dzięki wsparciu: