Izaak i Ezaw [komentarz do parszy Toldot]
Parsza Toldot 30 listopada 2019/ 2 kislew 5780
Wciąż powraca pytanie: dlaczego Izaak tak kochał Ezawa? Werset mówi wyraźnie: „I umiłował Esawa, bo łowy na ustach jego; a Ribka miłowała Jakóba” (Be-reszit 26:28). Każde odczytanie tego zdania jest kłopotliwe. Jeśli potraktujemy je dosłownie, stwierdzimy, że uczuciami Izaaka rządziła jedynie miłość do jedzenia, a z pewnością nie na tym ona w Torze polega.
Powołując się na midrasz, Raszi twierdzi, że fraza „bo łowy na ustach jego”, którą odczytuje się zazwyczaj jako opis Izaaka („bo lubił potrawy z dzikiej zwierzyny”), w rzeczywistości opisuje Ezawa i powinna być odczytywana: „bo łowy były w ustach jego”. Miało to oznaczać, że Ezaw zwykł zwodzić ojca słowami – oszukiwać go, udając, że jest bardziej pobożny i uduchowiony niż w rzeczywistości.
Uzupełniając tę interpretację, niektórzy komentatorzy twierdzili, że Izaak – wychowywany w domu Abrahama i Sary – nigdy wcześniej nie doświadczył oszustwa, a zatem łatwo było go wprowadzić w błąd. Rywka zaś, która dorastała w towarzystwie Labana, znała te sztuczki bardzo dobrze, dlatego też jej ulubieńcem został Jakub i dlatego była przeciwna temu, żeby to Ezaw otrzymał błogosławieństwo ojca.
Tekst Tory jednak jasno daje do zrozumienia, że braci łączyła prawdziwa więź oparta na miłości. W Zoharze czytamy, że nikt tak jak Ezaw nie szanował swojego ojca (146b). Miłość Izaaka do starszego syna przejawia się zaś w chęci pobłogosławienia go. Zwróćmy uwagę, że sam Izaak nigdy nie otrzymał błogosławieństwa od Abrahama. Jakub zaś pobłogosławił swoje dzieci dopiero na łożu śmierci. Również Mojżesz dał swoje błogosławieństwo Izraelitom w ostatnim dniu życia. Gdy Izaak zdecydował się pobłogosławić Ezawa, był już co prawda stary i ślepy, ale nie umierający: „Otóż zestarzałem się, nie znam dnia śmierci mojej” (27:2). Był to więc akt miłości.
Izaak, który szczerze kochał syna, nie czuł się wcale zwodzony jego kłamstwami. Znał Ezawa. Wiedział, że jest „człowiekiem pola”, myśliwym o zmiennym temperamencie – że łatwo wybucha gniewem i może być agresywny, ale równie łatwo się rozprasza i zapomina o zwadzie.
Izaak miał również pewność, że to nie Ezaw ma kontynuować przymierze z Bogiem. Widać to w różnicy między błogosławieństwem, którego udziela Jakubowi w dwudziestym siódmym rozdziale księgi Be-reszit (myśląc, że udziela go Ezawowi), a tym, o którym czytamy w kolejnym rozdziale – gdy wie, że udziela go młodszemu synowi.
Pierwsze błogosławieństwo, przeznaczone dla Ezawa, dotyczy bogactwa („niechaj da ci Bóg z rosy niebios, i żyzności ziemi, i obfitość i moszczu!”) i władzy („niechaj służą ci ludy, a korzą się tobie plemiona”). Błogosławieństwo przeznaczone dla Jakuba zaś, gdy ten opuszcza rodzinny dom, mówi o potomstwie: „I niechaj da ci błogosławieństwo Abrahama, tobie i potomstwu twojemu z tobą, abyś posiadł ziemię pobytu twojego, którą oddał Bóg Abrahamowi”. Patriarsze błogosławieństwa nie dotyczą władzy i bogactwa, ale potomków i posiadania ziemi. Izaak wiedział zatem od początku, że przymierze będzie kontynuowane przez Jakuba. Ezaw zaś wcale go nie oszukiwał. Dlaczego więc tak bardzo kochał i wspierał starszego syna, pragnąc go pobłogosławić?
Odpowiedź, jak myślę, tkwi w trzech znaczących momentach, w których tekst Tory milczy. Najważniejsze w tym kontekście pytanie, jakie musimy zadać, to: co stało się z Izaakiem po związaniu? Jeśli wczytamy się w tekst dwudziestego drugiego rozdziału księgi Be-reszit, zauważymy, że gdy tylko anioł powstrzymuje Abrahama od złożenia syna w ofierze, Izaak całkowicie znika z obrazu. Dalej czytamy, że patriarcha wrócił po dwoje sług, którzy towarzyszyli mu w drodze na górę – nie ma tam jednak ani słowa o Izaaku.
Ten wyraźnie tajemniczy fragment kusił komentatorów. Niektórzy z nich posuwali się nawet do wniosków, że Izaak w rzeczywistości zginął na górze Moria, a później został wskrzeszony. Ibn Ezra odrzuca jednak tę interpretację (kom. do Be-reszit 22:19), a Shalom Spiegel poświęca temu tematowi całą książkę (The Last Trial, 1969). Co więc stało się z Izaakiem po ostatniej próbie Abrahama?
Drugim momentem ciszy jest śmierć Sary. W Torze czytamy, że Abraham opłakiwał żonę. Ale głównym żałobnikiem jest zawsze dziecko zmarłej osoby. To Izaak zatem powinien przewodzić żałobie. W całym dwudziestym trzecim rozdziale Be-reszit, opisującym śmierć Sary i jej konsekwencje, nie ma o nim jednak nawet wzmianki.
Trzecim ważnym fragmentem historii jest moment, w którym Abraham prosi swojego sługę, aby znalazł żonę dla jego syna. Tora ani słowem nie wspomina o tym, żeby Abraham skonsultował tę decyzję z Izaakiem albo chociaż go o niej poinformował. Nie wiemy więc, czy Izaak o tym wiedział ani czy miał na ten temat jakieś przemyślenia. Czy w ogóle chciał się ożenić? Czy miał jakieś szczególne preferencje dotyczące przyszłej żony? Tora na ten temat milczy. Izaak pojawia się w historii dopiero wtedy, kiedy sługa przyprowadza mu jego przyszłą małżonkę Rywkę.
Tekst, który o tym opowiada, jest znaczący: „A Icchak wracał właśnie z wycieczki do studni Lachaj-Roi”. Co to za miejsce? Tora wspomina o Beer-Lachaj-Roj jeszcze tylko w jednym fragmencie. To tam Hagar ukazał się anioł, kiedy w ciąży uciekała przed źle traktującą ją Sarą (Be-reszit 16:14).
Pewien pomysłowy midrasz mówi, że gdy Izaak usłyszał o planach znalezienia mu małżonki, powiedział do siebie: „Czy mogę żyć obok żony, gdy ojciec mój żyje samotnie? Pójdę i zwrócę mu Hagar” (Midrasz ha-gadol, kom. do Be-reszit. 24:62).
W innym fragmencie czytamy, że „pobłogosławił Bóg Icchaka, i osiadł Icchak u źródła Lachaj-Roi” (25:11). Według midrasza dotyczącego tego wersetu, nawet po śmierci ojca Izaak mieszkał niedaleko Hagar i darzył ją szacunkiem (Midrasza agada, Be-reszit Rabati).
Co to wszystko znaczy? Możemy się jedynie domyślać. Ale jeśli te momenty ciszy mają jakieś znaczenie, sugerują, że nawet przerwany akt ofiarny zakłada ofiarę. Izaak nie umiera dosłownie, ale znika z tekstu i nie pojawia się w trzech fragmentach, w których jego postać odgrywa centralną rolę. Powinien być przywitany przez sługi w drodze powrotnej z góry Moria, opłakiwać matkę, która odeszła, i przynajmniej być włączonym do rozmowy o swojej przyszłej żonie. Izaak nie umiera na górze Moria, ale umiera tam jakaś jego część, która zostaje wskrzeszona, kiedy bierze za żonę Rywkę. „I stała się jego żoną; i pokochał ją, i pocieszył się Icchak po matce swojej” – czytamy.
Takie właśnie znaczenie wydaje się mieć ta symboliczna cisza. Wzmianka o Beer-Lachaj-Roj może oznaczać, że Izaak nigdy nie zapomniał dnia, w którym Hagar i jej syn (a jego przyrodni brat) zostali odesłani. Według midrasza doprowadził przecież po śmierci Sary do spotkania Abrahama z dawną służącą. W Biblii czytamy też, że Izaak i Iszmael wspólnie stanęli nad grobem ojca (Be-reszit 25:9). W tej podzielonej rodzinie jakimś sposobem doszło do pojednania. A stało się to dzięki staraniom Izaaka.
Wyjaśnienie miłości, jaką Izaak darzył Ezawa, jest więc proste. To tak, jakby powiedział: znam Ezawa. Jest silny, dziki, nieprzewidywalny, a być może nawet i groźny. Nie będzie osobą, której powierzone zostanie przymierze i jego duchowe wymagania. Wciąż jednak jest moim dzieckiem. Nie złożę go w ofierze, tak jak prawie zrobił to ze mną mój ojciec. Nie wypędzę go z domu, tak jak niegdyś moi rodzice wypędzili Hagar i Iszmaela. Kocham go bezwarunkowo i nie mogę lekceważyć tego, kim jest. Jeśli nawet nie podoba mi się wszystko, co robi, nie przestanę go kochać, bo właśnie tak Bóg kocha swoje dzieci – bezwarunkowo. Pobłogosławię go i przytulę. Wierzę, że pewnego dnia ta miłość uczyni go jeszcze lepszym człowiekiem.
Tym jednym aktem miłości do syna Izaak odkupuje ból, który pozostał po dwóch najtrudniejszych momentach w życiu jego ojca Abrahama: gdy zdecydował się na odesłanie Hagar i Iszmaela oraz gdy zgodził się złożyć w ofierze własnego syna.
Wierzę, że miłość może uleczyć zarówno tego, który kocha, jak i tego, który jest kochany.
Tłumaczenie: Jolanta Różyło © CHIDUSZ 2019
Cykl ukazuje się dzięki wsparciu: