Uniwersalne i wyjątkowe oblicze judaizmu [Komentarz do parszy Mi-kec]

parsza MI-KEC – 8 grudnia 2018/ 30 kislew 5779

Historia Józefa należy do tych niemal niespotykanych narracji w Tanachu, w których Żyd (Izraelita czy Hebrajczyk) staje się wpływową postacią w nieżydowskiej społeczności. Innymi ważnymi przykładami tego typu opowieści są Księgi Estery i Daniela. Skupię się tu na jednym szczególnym elemencie historii Józefa, mianowicie na tym, w jaki sposób Żyd może rozmawiać z nie-Żydem o Bogu.

Co dla danej religii jest wyjątkowe, a co uniwersalne? Judaizm ma do tej kwestii szczególne podejście. Z jednej strony wierzymy, że Bóg Abrahama jest Bogiem wszystkich ludzi, jako że jesteśmy stworzeni na Jego obraz i podobieństwo. Z drugiej jednak strony judaizm nie jest religią wszystkich, ponieważ powstał w wyniku szczególnego przymierza, które Bóg zawarł z Abrahamem i jego potomkami. „Bóg wybrał nas ze wszystkich ludów”, mówimy w modlitwie.

Jak działa to w praktyce? Józef, syn Jakuba, zostaje wyciągnięty z więzienia, aby wyjaśnić znaczenie snów faraona. Obaj bohaterowie, mówiąc o Bogu, używają imienia Elohim. W scenie rozmowy Józefa z faraonem słowo to pada siedem razy[1] – ta liczba w narracji biblijnej zawsze niesie ze sobą szczególne znaczenie. Na początku pięciokrotnie pada ono z ust Józefa: „Nie ja! Bóg objawi szczęście Faraona!”, „Sen Faraona jeden jest! Co Bóg uczyni, zapowiedział to Faraonowi!”, „Oto rzecz, o której powiedziałem do Faraona: co Bóg uczyni, pokazał Faraonowi”, „A ponieważ powtórzy się sen Faraonowi dwukrotnie: to postanowioną jest ta rzecz od Boga, a przyspiesza Bóg jej spełnienie” (Be-reszit 41:16-32).

Dwa ostatnie wypowiada sam faraon po usłyszeniu interpretacji snów, z których Józef wyczytuje nadciągający problem (siedem lat głodu) i jego rozwiązanie (magazynowanie potrzebnych zapasów przez siedem lat urodzaju). Na podstawie snów doradza faraonowi, aby „upatrzył męża rozsądnego i mądrego”, który dopilnuje, aby plan wykonano:

I podobało się słowo to w oczach Faraona, i w oczach wszystkich sług jego. I rzekł Faraon do sług swoich: „Czyż znajdziem podobnego męża, w którym by był duch Boży?”. I rzekł Faraon do Josefa: „Skoro oznajmił ci Bóg to wszystko, to niema rozsądnego i mądrego, równego tobie! Ty będziesz nad domem moim…” (Be-reszit 41:37-40).

Wydaje się to dość zaskakujące. Egipt faraonów nie był kulturą monoteistyczną. Wierzono w wielu bogów i bogiń – Słońca, Nilu i innych. Co prawda na krótki czas panowania Echnatona (Amenhotepa IV) głównym religijnym nurtem w Egipcie stała się monolatria (czczenie jednego bóstwa bez jednoczesnego zaprzeczenia istnienia innych), trwało to jednak bardzo krótko i na pewno nie za życia Józefa. Cały zresztą biblijny obraz Egiptu to opowieść o kraju wielu bogów, na których Bóg dokonał sądu, zsyłając plagi. Skąd więc pewność Józefa, że faraon zrozumie, kim jest Bóg, o którym mówi? Jego intuicja okazuje się nie zawodzić, kiedy faraon dwukrotnie powtarza imię Elokim. Dlaczego to imię jest tak ważne?

W Biblii Hebrajskiej mówi się o Bogu głównie na dwa sposoby: stosując czteroliterowe imię, zastępowane eufemizmem Ha-Szem (hebr. imię) i używając imienia Elokim. Według mędrców określenie Elokim miało oznaczać Boga sprawiedliwego, zaś Ha-Szem miłosiernego. Juda Ha-Lewi, jedenastowieczny filozof i poeta, zaproponował jednak inne rozróżnienie, bazując nie na atrybutach etycznych, ale na rodzaju więzi z Bogiem[2]. W XX wieku jego interpretację przywrócił do życia Martin Buber, tworząc swoje rozróżnienie na relacje Ja-Ono i Ja-Ty.

Ha-Lewi twierdził, że starożytni czcili siły natury, uosabiane przez bóstwa. Każde z nich znane było jako el albo eloah. Samo el jest ogólnym określeniem na siłę, moc czy naturę. W judaizmie jednak, inaczej niż w tych kulturach, nie wierzono, że siły natury są niezależnymi bytami. Stanowiły część większej całości, były tworem jednej siły sprawczej, Autora wszelkiego bytu. Dlatego też imię Boga w Torze, Elokim, jest w liczbie mnogiej – ma oznaczać sumę wszystkich sił i całokształt mocy. Dziś idea Elokim mogłaby objawiać się w naukowych odkryciach takich jak Wielki Wybuch, w badaniach nad rozmaitymi siłami rządzącymi wszechświatem i nadającymi mu kształt, czy w kodzie genetycznym, który odpowiada za uformowanie życia na ziemi od najprostszej bakterii do Homo sapiens.

Ha-Szem to określenie innego rodzaju. Jak twierdził Ha-Lewi, to jedyne właściwe imię Boga. Tak jak „pierwszy patriarcha” (ogólny opis) otrzymał (właściwe) imię – Abraham; jak „przywódca, który wyprowadził Izraelitów z Egiptu” (kolejny ogólny opis) nazywany był Mojżeszem, tak i „Autor wszelkiego stworzenia” otrzymał właściwe sobie imię, Ha-Szem.

Różnica między imieniem a ogólnym opisem jest zasadnicza. W przeciwieństwie do przedmiotów, które nazywamy opisowo, ludziom nadawane są imiona. Zwrócenie się do kogoś po imieniu oznacza wejście w jedną z podstawowych egzystencjalnych relacji. Zwracamy się bowiem do tej osoby, wskazując na wyjątkowość zarówno jej, jak i nas samych. Otwieramy się przed drugim człowiekiem, zachęcając go, aby i on otworzył się przed nami. Odnosimy się do niego – stosując kantowskie rozróżnienie – jako do celu, nie środka – źródła wartości samego w sobie, a nie instrumentu, mającego potencjalnie zadowolić nasze pragnienia.

Słowo Ha-Szem symbolizuje rewolucję w stosunku ludzi do religii. Oznacza, że odnosimy się do ogółu istnienia nie jak naukowcy, którzy twierdzą, że należy go zrozumieć i nauczyć się kontrolować, ale jak poeci, korzący się przed nim w szacunku, podziwie i trwodze, bezpośrednio się do niego zwracając i słuchając, co ma on nam do przekazania.

Elokim objawia się więc w naturze, Ha-Szem zaś to Bóg, z którym wchodzimy w osobiste relacje – w mowie, dialogu, słowach. Elokim to Bóg stworzenia, Ha-Szem – Boskiego objawienia.

Stąd w judaizmie ścisłe rozgraniczenie między tym, co uniwersalne, a tym, co wyjątkowe. Stwórca obecny w naturze jest uniwersalny. Bóg, który objawia się człowiekowi, jest konkretnym bytem. Widzimy to wraz z rozwojem wydarzeń w księdze Be-reszit. Wszyscy bohaterowie i wydarzenia z jej początku są archetypami: Adam i Ewa, Kain i Abel, Noe, Potop, budowniczy wieży Babel. Historie ich życia poruszają kwestie kondycji ludzkiej: mówią o posłuszeństwie i buncie; wierze i bratobójstwie; hybris i nemesis; technologii i przemocy; o porządku stworzonym przez Boga i chaosie wprowadzonym przez ludzi. Dopiero w dwunastym rozdziale Tora zwraca uwagę na konkretnych bohaterów – opowiada historię jednej rodziny. Jest to historia Abrahama i Sary, i przymierza, które zawierają z Bogiem w imieniu swoim i swojego potomstwa.

To rozróżnienie tłumaczy również, dlaczego w Torze mowa jest o dwóch przymierzach – pierwszym z Noem i wszystkimi ludźmi zaraz po Potopie i drugim z Abrahamem i jego potomkami. To ostatnie doprecyzowane zostało za czasów Mojżesza na górze Synaj. Przymierze Noachidów jest uniwersalne i bazuje na siedmiu podstawowych prawach, które określają minimum człowieczeństwa – są one fundamentem każdego przyzwoitego społeczeństwa. Podstawą drugiego jest szczegółowy kodeks sześciuset trzynastu przykazań, tworzących wyjątkową strukturę Izraela jako „państwa kapłanów i narodu świętego” (Szemot 19:6).

Ogólne oblicze judaizmu bazuje więc na stworzeniu świata i ludzi na obraz Boga oraz przymierzu z Noem. Jego wyjątkowy aspekt manifestuje się zaś w Boskim objawieniu, idei Izraela jako „pierworodnego syna Bożego” i przymierzu z Abrahamem, a później z całym ludem Izraela na górze Synaj. Pierwszemu obliczu odpowiada obraz Boga Elokim, który jest osiągalny dla każdego człowieka. Drugiemu zaś – postać Ha-Szem, Stwórcy, którego łączy szczególna relacja z wybranym przez Niego ludem, opisana w Torze (objawienie) i żydowskiej historii (odkupienie).

Możemy teraz lepiej zrozumieć strukturę księgi Be-reszit, której narracja bazuje na założeniu, że Bóg, Elokim, jest zrozumiały dla wszystkich ludzi, bez względu na to, czy należą oni do rodziny Abrahama czy nie. Elokim na przykład nawiedza Abimeleka, króla ludów Geraru, mimo że jest on poganinem. Hetyci nazywają Abrahama „księciem Boga [Elokim] wpośród nich”. Jakub w rozmowie z Labanem, a później Ezawem, również używa tego imienia. A gdy wraca do Kanaanu, czytamy w Torze, że „padł postrach Boży [Elokim] na miasta w około nich”. Wszystkie te fragmenty dotyczą grup, które nie są związane przymierzem Abrahama.

Dlatego też Józef zakłada, że Egipcjanie zrozumieją ideę Elokim, mimo że idea Ha-Szem jest im zupełnie obca. Widać to wyraźnie w dwóch momentach. Pierwszy pojawia się w trzydziestym dziewiątym rozdziale księgi Be-reszit, w scenie w domu Potifara. W stosunku do Józefa wielokrotnie powtórzone jest słowo Ha-Szem („I był Wiekuisty [Ha-Szem] z Josefem […] i błogosławił Wiekuisty [Ha-Szem] domowi Micrejczyka gwoli Josefa”, Be-reszit 39:2, 5). Kiedy jednak żona Potifara próbuje uwieść młodzieńca, ten mówi do niej: „jakże miałbym spełnić tę niegodziwość wielką, i zgrzeszyć przeciw Bogu [Elokim]” (39:9).

Widać wyraźny kontrast między sceną, w której faraon w rozmowie z Józefem dwukrotnie używa słowa Elokim, a późniejszym fragmentem z księgi Szemot, w którym kolejny faraon mówi do Mojżesza: „Któż jest Wiekuisty [Ha-Szem], żebym słuchał głosu Jego, by uwolnić Israela? Nie znam Wiekuistego [Ha-Szem], a Israela też nie uwolnię” (5:2). Egipcjanie rozumieli więc ideę Elokim – Boga natury. Nie rozumieli jednak idei Boga, z którym można wejść w osobistą relację, Ha-Szem.

Judaizm był i nadal jest wyjątkowy ze względu na swoją dwoistą naturę. Wierzymy, że Stwórca jest Bogiem wszystkich ludzi i dla wszystkich osiągalny. O każdego się troszczy i z każdym zawarł przymierze.

Jest też jednak nieco inny, szczególny rodzaj relacji, który łączy Boga z Żydami. Oddali oni swój kraj pod jego bezpośrednie władanie i ryzykowali przetrwaniem całego narodu, aby nie złamać Boskiego przymierza.

Szukając w XXI wieku sposobu, aby uniknąć „starcia cywilizacji”, wszyscy możemy się wiele nauczyć ze starożytnego, ale wciąż aktualnego rozumienia kondycji ludzkiej. Wszyscy zostaliśmy stworzeni na obraz i podobieństwo Boga. Istnieją uniwersalne zasady dotyczące ludzkiej godności i sprawiedliwości. Wyrażone są one w Prawach Noachidów, w ludzkiej mądrości (chochma) i w idei jednego Boga zwanego Elokim. Jest to globalne przymierze solidarności wszystkich ludzi.

Każde społeczeństwo natomiast jest wyjątkowe i możemy je oceniać tylko na podstawie tego, czy skutecznie przestrzega podstawowych zasad ludzkiej godności i sprawiedliwości. Związek nas, Żydów z Bogiem jest bezpieczny. Pozostajemy z Nim w szczególnie bliskiej relacji wzajemnej miłości. Tego Boga nazywamy Ha-Szem.

W wyzwaniu, jakiemu musimy sprostać w erze konfliktu cywilizacji, powinniśmy podążać za przykładem Abrahama, Sary i ich potomnych. Za wzór mogą posłużyć nam starania, które podjął Józef, aby uratować mieszkańców Egiptu przed plagą głodu, przyczyniając się do sprawnego działania ekonomicznego i politycznego systemu kraju. Być Żydem to być wiernym swojej religii, jednocześnie będąc błogosławieństwem dla innych, niezależnie od ich wyznania. To recepta na pokój i łaskawość w czasach, w których tak potrzebujemy obu.

 

[1] W całym czterdziestym pierwszym rozdziale księgi Be-reszit słowo Elokim pojawia się aż dziewięć razy. Ostatnie dwa, kiedy Józef nadaje imiona swoim dwóm synom.

[2] Juda Ha-Lewi, Kuzari, cz. I, akap. 1.

 

Tłumaczenie: Jolanta Różyło © CHIDUSZ 2018

rabin-jonathan-sacks-chidusz-komentarze-do-tory-paraszat-ha-szawua-rabbi-sacks-torah