judaizm

Wiara w przyszłość [komentarz do parszy Szemot]

Bóg w Biblii Hebrajskiej nie jest bezczasowy i niezmienny, ale zaangażowany, wzywający, ponaglający, ostrzegający, wybaczający i rzucający wyzwania – prowadzi stały dialog ze swoim ludem. Zdanie, które Malachiasz wygłasza w Bożym imieniu – „Ja Wiekuisty się nie zmienię” (3:6) – nie mówi o Bożej esencji, czystym bycie, Nieruchomym Poruszycielu, ale o Jego moralnych zobowiązaniach.

Rodzina, wiara i wolność [komentarz do parszy Wa-jechi]

Dzieci uważane są za dar od Boga nie mniej istotny niż ziemia. Tak jakby Tora chciała nam powiedzieć szczerze, że owszem, rodzina może stanowić wyzwanie. Relacje między żoną a mężem czy między rodzicem a dzieckiem nierzadko są skomplikowane. Ale musimy nad nimi pracować. Nigdy nie będziemy pewni, czy podejmujemy właściwe decyzje. Nic nie wskazuje na to, że rodzice w księdze Be-reszit byli nieomylni. Jednak rodzina to najbardziej ludzka ze wszystkich instytutucji.

Przyszłość i przeszłość [komentarz do parszy Wa-jigasz]

Nie możemy więc w pełni zrozumieć tego, co dzieje się z nami teraz, dopóki nie będziemy mieli okazji spojrzeć wstecz i ocenić, jak wszystko potoczyło się dalej. Oznacza to, że przeszłość nas nie więzi. Mogą przytrafić nam się rzeczy (być może nie aż tak dramatyczne jak z historii o Józefie), które całkowicie zmienią sposób, w jaki patrzymy w przeszłość i pamiętamy naszą historię. Działając w przyszłości, możemy odkupić przeszłość.

Józef i zagrożenia posiadania władzy [komentarz do parszy Mikec]

Cały ten fragment, który zaczyna się w Mikec, a kończy w kolejnej parszy, rodzi poważne pytanie. Zazwyczaj sądzimy, że zniewolenie Izraelitów było konsekwencją i karą za to, co zrobili Józefowi jego bracia. Ale to Józef zmienił Egipcjan w naród niewolników, co więcej pomaga stworzyć aparat scentralizowanej władzy, który w przyszłości zostanie wykorzystany przeciwko jego ludowi.

Anioł, który nie wiedział, że jest aniołem [komentarz do parszy Wa-jeszew ]

Anonimowy mężczyzna – daje do zrozumienia Tora – reprezentuje nagłe pojawienie się opatrzności, która miała zapewnić, że Józef trafi tam, gdzie miał trafić, a historia potoczy się dalej ustalonym torem. Być może nieznajomy nie wiedział, jakie w rzeczywistości było jego zadanie. Na pewno nie wiedział tego Józef. Mówiąc najprościej: był to anioł, który sam nie wiedział, że był aniołem. Nieznajomy odgrywa w historii bardzo ważną rolę. Bez niego nic by się nie wydarzyło. Kiedy wskazywał drogę Józefowi, nie wiedział jednak, jak istotne były jego działania.

Nie będzie imię twoje Jakub [komentarz do parszy Wa-jiszlach]

Jak więc mamy rozumieć to, co mówi do Jakuba najpierw zagadkowa postać, a później sam Bóg? Możemy to odczytać nie jako twierdzenie, ale pewnego rodzaju zaproszenie, a nawet wyzwanie: „niech twoje imię nie będzie od teraz Jakub, ale Izrael”, „postępuje tak, jakby twoje imię brzmiało Izrael”. Bądź księciem, królewską personą. Stój wyprostowany. Bądź sobą.

Laban Aramejczyk [komentarz do parszy Wa-jece]

Opowiedziana w parszy Wa-jece historia wyrwania się Jakuba z domu, jego pobytu u Labana i ponownej ucieczki, jest źródłem jednego z najdziwniejszych fragmentów Hagady na Pesach. Podczas sederu wyjaśniamy znaczenie wersu z księgi Dwarim (26:5): „Arami owed awi. Dowiedz się, co zamierzał uczynić Laban Aramejczyk Jakubowi, praojcu naszemu! Gdyż faraon postanowił zgładzić tylko płeć męską, a Laban zamierzał wytępić wszystkich”.

Izaak i Ezaw [komentarz do parszy Toldot]

Pierwsze błogosławieństwo, przeznaczone dla Ezawa, dotyczy bogactwa. To przeznaczone dla Jakuba zaś, gdy ten opuszcza rodzinny dom, mówi o potomstwie. Patriarsze błogosławieństwa nie dotyczą władzy i bogactwa, ale potomków i posiadania ziemi. Izaak wiedział zatem od początku, że przymierze będzie kontynuowane przez Jakuba. Dlaczego więc tak bardzo kochał i wspierał starszego syna, pragnąc go pobłogosławić?

Mieć powód [komentarz do parszy Chajej Sara]

Sara przez lata, mimo wielu Bożych obietnic licznego potomstwa, pozostawała bezpłodna, nie mogąc nawet raz zajść w ciążę. Przekonała Abrahama, żeby miał dziecko ze służącą Hagar, co wymagało od niej ogromnej duchowej walki. Wszystkie te rzeczy składały się na życie pełne niepewności i niespełnionych nadziei. Jak zatem można uznać, że wszystkie lata życia Sary były równie dobre?