– Po obu stronach Atlantyku ludzie nie mają pojęcia, że Ameryka sto lat temu przyszła Polsce z pomocą, uratowała miliony ludzi od głodu i choroby. I to jest teraz moja misja, o tym chcę mówić – o podpisach pięciu i pół miliona Polaków na Deklaracji o Podziwie i Przyjaźni dla Stanów Zjednoczonych i swojej drodze do Ameryki opowiada Sam Ponczak.
magazyn żydowski
historia
Nad pięknym modrym Dunajem
Pierwszy koncert 31 grudnia 1939 roku połączony był ze zbiórką pieniędzy w ramach Winterhilfswerk, corocznej akcji organizowanej przez NSDAP w celu zbierania funduszy na zakup opału dla ubogich w najzimniejszych miesiącach roku. Kolejne, wszystkie dyrygowane przez Kraussa, były już organizowane przez Kraft durch Freude, zrezygnowano też ze zbiórki pieniędzy – postawiono na prosty, czysto rozrywkowy i poprawny propagandowo przekaz. O nazistowskim rodowodzie wiedeńskich koncertów noworocznych pisze Dariusz Latosi.
Milczenie o zbrodniach nie jest największą zbrodnią
„Zabawne, jak bardzo można się urobić przy takim małym i już niewiele znaczącym kraju” – pisze Elfriede Jelinek. „Ale kiedyś był on częścią Trzeciej Rzeszy, i to częścią szczególnie fanatyczną – gorliwie się do niej przyłączył, a po 1945 roku udało mu się wymknąć pod postacią niewinnego aniołka. Przez całe życie wiele moich koleżanek i kolegów, ja sama również, konfrontowało się z tym do utraty sił”.
Rudi Herrnstadt: „Pamiętniki z Breslau” (cz. IV)
W ostatniej części wspomnień Rudi opowiada o dalszych losach swojej rodziny w RPA
Rudi Herrnstadt: „Pamiętniki z Breslau” (cz. III)
Trzecia część „Pamiętników z Breslau” Rudiego Herrnstadta obejmuje lata 1933-1936 – od przejęcia władzy przez Hitlera do wyjazdu Herrnstadtów z ukochanego Wrocławia.
Rudi Herrnstadt: „Pamiętniki z Breslau” (cz. II)
Druga część wspomnień Rudiego Herrnstadta z przedwojennego Wrocławia
Rudi Herrnstadt: „Pamiętniki z Breslau” (cz. I)
Pierwsza część wspomnień Rudiego Herrnstadta z przedwojennego Wrocławia
Żadnej winy nigdzie [Mihail Sebastian, „Od dwóch tysięcy lat”]
Gdy w 1934 roku ukazała się powieść Mihaila Sebastiana Od dwóch tysięcy lat, w Rumunii wybuchł ogromny skandal. Oburzeni byli wszyscy – od komunistów, przez faszystów, po najróżniejsze środowiska żydowskie. Międzynarodowy rozgłos pisarz zyskał jednak dopiero pół wieku po swojej tragicznej śmierci.
O co walczył Marek Edelman?
Najbardziej w książce „Getto walczy” uderza opis ciągłych wysiłków, by Żydzi zamknięci w getcie uwierzyli, w jakiej znaleźli się sytuacji i co ich czeka. Grupa młodych aktywistów walczy na początku wojny z własną apatią, by już po chwili rzucić się w wir tragicznej, bo w końcu przegranej, wojny medialnej. Próbują wielokrotnie przekonywać do swoich racji społeczeństwo żydowskie, ale zupełnie im się to nie udaje. „Getto nie wierzy” – pisze Edelman. Kilkukrotnie odnotowuje, co wydaje się być bardzo znamienne, że sytuację rozumieją jedynie osoby politycznie zaangażowane, a cała reszta (z Czerniakowem na czele) nie daje wiary. Ludzie walczą o życie, chwytają się, czego tylko mogą, a bundowcy walczą o ich uwagę. To była walka o prawdę, czyli o wolność – o to, co do końca życia pozostawało Edelmanowi najdroższe.