„Chidusz” 8/2019: pogrom w Gniewoszowie i życie w Gazie. Jankew Dinezon i Mieczysław Wajnberg

W nowym numerze: Pierwsze tłumaczenie na język polski Czarnego młodzieniaszka Jankewa Dinezona, historia powojennego mordu na Żydach w Gniewoszowie, życie w Strefie Gazy, twórczość Mieczysława Wajnberga, queerowe komentarze do Tory i sukienki z Breslau. 

 

chidusz-pogrom-gniewoszow-zydzi-zycie-w-strefie-gazy-jankew-dinezon-tworczosc-der-szwarcer-jungermanczik-mieczyslaw-wajnberg-kompozytor-03

 

Długa historia o miłości i nienawiści

W 2015 roku opublikowaliśmy świadectwo Pelagii Radeckiej o mordzie dokonanym po wojnie w Gniewoszowie na jej żydowskich sąsiadach. Pelagia zdecydowała się o nim opowiedzieć, ponieważ za wszelką cenę chciała odnaleźć Janka, jedynego członka rodziny Goldsztajnów, który przeżył powojenny pogrom. W lipcu tego roku, po kilku latach poszukiwań, udało się go odnaleźć. Pelagia i Janek wybrali się w podróż w rodzinne strony, jednak każde z nich z trochę innego powodu. Długa historia o miłości i nienawiści opowiada o tym, jak doszło do ich spotkania, ale również przedstawia wojenne losy młodego Janka, który przez kilka lat ukrywał się na strychu jednej z warszawskich kamienic. 

„A gdy się w końcu spotkają, okaże się, że nie ma pojęcia, kim jest ta kobieta. – Nie znam jej – powie mi bezradnie. Nie będzie też chciał więcej słuchać tych strasznych historii o mordowaniu swojej rodziny. Ona nie zrozumie, w czym właściwie bierze udział. Przejechali przecież szmat drogi, żeby się spotkać. Dla niej to być może ostatnia podróż w życiu. Ma dziewięćdziesiąt lat, siedzi na wózku inwalidzkim w jednym z pokoi drogiego warszawskiego hotelu. Jeszcze nie wie, że nie dokończy swojej opowieści. On pewnie też, gdy puka do drzwi, pełen jest nadziei, że usłyszy coś wyjątkowego, że kobieta powie mu, gdzie jest grób jego rodziców, albo wyjaśni, co się stało z Ezrą”.

 

Jankew Dinezon – najsłynniejszy zapomniany pisarz 

Okładka tego „Chiduszu” stanowi ilustrację do powieści Der szwarcer jungermanczik (Czarny młodzieniaszek). Był to jidyszowy debiut powieściowy Jankewa Dinezona z 1877 roku, który stał się pierwszym bestsellerem w tym języku. Mimo że pisarz był za życia niezwykle popularny, a po śmierci spoczął w jednym grobowcu z Perecem i An-Skim, dziś pozostaje zupełnie nieznany. Przypadająca w tym roku setna rocznica śmierci Dinezona wydaje się być najlepszym momentem na rozpoczęcie tłumaczenia Młodzieniaszka. W tym numerze „Chiduszu” zapraszamy do lektury pierwszego rozdziału powieści, którą u progu XX wieku znał chyba każdy polski Żyd. 

Aby lepiej przybliżyć postać zapomnianego pisarza, o jego życiu i twórczości rozmawiamy ze Scottem Hiltonem Davisem, założycielem amerykańskiego wydawnictwa Jewish Storyteller Press, które wydało niedawno bestseller Dinezona w języku angielskim. 

 

Jak nie zaśniesz, przyjdzie Żyd

Kiedy pojawia się informacja, że granica będzie otwarta, trzeba jechać. Czasami po całym dniu oczekiwania okazuje się, że jednak nikogo nie wypuszczą. Ze spakowaną już walizką wraca się z powrotem do domu. I tak w kółko przez kilka dni.

– Jako Gazańczyk nie możesz przebywać w Egipcie – tłumaczy Salim. – To w zasadzie bardziej deportacja niż wyjazd. Z przejścia granicznego w Rafah w asyście policji przewożą cię specjalnym autobusem na lotnisko w Kairze. Na swój lot też nie czekasz tam, gdzie wszyscy, tylko w osobnym pokoju, powiedziałbym raczej – areszcie, z pozostałymi Palestyńczykami z Gazy.

– A wcześniej pewnie stresujesz się, czy w ogóle zdążysz na samolot?

– Nikt nie rezerwuje biletu z wyprzedzeniem. Przekraczasz granicę i dopiero wtedy dajesz znać, kiedy będziesz na lotnisku.

– Komu?

– Bilet kupił mi znajomy, ale można dogadać się z instytucją, która przyznaje stypendium. Dzwonisz i rezerwują bilet na najbliższy lot.”

Salim pochodzi z Gazy, od pięciu lat mieszka w Szwecji. Na rozmowę z nami godzi się chętnie, ale dopiero po upewnieniu się, że „Chidusz” nie jest finansowany przez izraelski rząd. Nie chce też podawać swojego prawdziwego imienia. Przez kilka godzin opowiada o życiu w potrzasku między Izraelem, rządem Hamasu, Egiptem i administracją w Autonomii Palestyńskiej. To nie historia czarno-biała, jak chciałoby ją pewnie widzieć wielu politycznie zaangażowanych po stronie Izraela lub Palestyny, ale czarno-czarna, która mówi o ogromie tragedii zwykłych mieszkańców Gazy.

 

Mieczysław Wajnberg – nowy polski kompozytor

Urodził się w Warszawie, przed Zagładą uciekł do Uzbekistanu, a po wojnie, dzięki przyjaźni z Szostakowiczem, zamieszkał w Moskwie. Zmarł w 1996 roku w zupełnym zapomnieniu. Jeszcze do niedawna o Mieczysławie Wajnbergu nie słyszał nikt poza najbardziej zagorzałymi wielbicielami muzyki klasycznej XX wieku. Świat odkrył go dopiero w setną rocznicę urodzin. Dziś po jego dzieła sięga wiele orkiestr i zespołów kameralnych specjalizujących się w muzyce współczesnej. 
„Pieśń bez słów” na skrzypce i fortepian

 

W artykule przybliżamy nie tylko twórczość i historię życia Wajnberga, ale również podpowiadamy, po które wykonania jego utworów warto sięgnąć. 

 

Sukienka i dwie zasłony

Było trochę jak w amerykańskim filmie. Rabusie poczekali, aż wszyscy opuszczą budynek i przez okno w dachu spuścili po linie dwóch swoich kompanów, którzy wynieśli srebro i złoto o wartości pół miliarda ówczesnych marek. Dopiero po tym zdarzeniu zarząd berlińskiej gminy żydowskiej zwrócił uwagę na to, co posiada w swojej kolekcji. Wkrótce zlecono też fotografom udokumentowanie materialnego dziedzictwa niemieckich Żydów. Wykonano w sumie kilka tysięcy zdjęć. Dzięki temu mamy dziś dostęp do unikatowych fotografii – między innymi z Breslau – ukazujących bogactwo ówczesnego życia żydowskiego w Niemczech. W przededniu kolejnej rocznicy nocy kryształowej, prezentujemy trzy elementy wystroju wrocławskich synagog, które najpewniej zostały zniszczone podczas pogromu w 1938 roku. 

 

Mężczyzną i niewiastą stworzył ich

W komentarzu do parszy Be-reszit rabinka Margaret Moers Wenig wyjaśnia, jak judaizm (nie) radzi sobie ze skomplikowanymi kwestiami trans- i interseksualizmu, zmiany płci i crossdressingu: „W tradycji rabinicznej, która obsesyjnie próbuje oddzielić kobiety od mężczyzn i obu grupom przypisać wyraźne role, zaskakująco dobrze rozumiano, że niektórzy ludzie nie wpisują się sztywno w żadną z kategorii. (…) W judaizmie istnieje nie tylko kategoria androginos (hermafrodyty posiadającej narządy płciowe zarówno mężczyzny, jak i kobiety), ale również tumtum (osoby o niewidocznych lub niewykształconych genitaliach), ajlonit (męskiej lub bezpłodnej kobiety) oraz saris (zniewieściałego lub bezpłodnego mężczyzny)”.

 

Od rozkoszy do destrukcji 

O dobrym i złym seksie w Torze pisze w komentarzu do parszy Noach rabin Steven Greenberg. W historii stworzenia człowieka zbliżenie opisywane jest jako moment, w którym „dwie dusze szukające komplementarności łączą się w intensywnej przyjemności i jedności. Są bliżej pełnej, ekstatycznej Bożej mocy twórczej niż w jakimkolwiek innym momencie ich życia”. Z drugiej jednak strony, jak wynika z historii o pijaństwie Noego, „seksualność może być narzędziem do naruszania granic, podejmowania brutalnych prób manipulacji, walki o władzę i przemocy”.

 

Zapraszamy do lektury

„Chidusz” dostępny jest od 21.10.2019 w Empikach, księgarniach żydowskich w Warszawie (POLIN i ŻIH) i Krakowie (Jarden i Austeria) oraz na publio.pl. Zapraszamy do prenumeraty. Przyjemnej lektury! 

 

wpw-kolorPartnerem wydawniczym tego numeru „Chiduszu” jest Strefa Kultury Wrocław w ramach Wrocławskiego Programu Wydawniczego. 

 

Pomóż

Dalsze istnienie „Chiduszu” zależy także od Ciebie. Jeśli doceniasz poziom publikowanych w „Chiduszu” artykułów, prosimy o darowiznę, która umożliwi nam kontynuowanie działalności. Można ją przekazać przez PayPala bądź przelewem na nasze konto bankowe. Kliknij tutaj, aby przejść do informacji o numerach kont. Dziękujemy za pomoc!