Megilat Ester to parodia?

Często mówi się, że imię Boga nie pojawia się w Megili. Zwróćmy jednak uwagę, że oprócz tego nie pojawia się też kwestia bałwochwalstwa, co jest dość wyjątkowe na tle podobnych historii biblijnych. Problemy Żydów nie wynikają z tego, że nie chcieli czcić obcych bożków. Persja jawi się jako społeczeństwo – mówiąc współczesnym językiem – laickie, chyba że uznamy oddawanie pokłonów królowi jako akt religijny. I choć Persowie spędzają czas na ciągłym ucztowaniu, jednak nie ma to związku z religijnymi praktykami. Zapewne w tym wielokulturowym imperium wszyscy mają jakieś swoje pobożności, jednak nie jest to w tej opowieści istotne. 

Osoba króla wydaje się być jedynym elementem scalającym imperium. Czytamy o wielu językach, w jakich zapisywano jego rozporządzenia. Nawet, gdy Haman opowiada Achaszweroszowi o Żydach, to nie wspomina on o prawach religijnych, mówi przecież tylko: nie wypełniają praw króla. Osoba władcy wydaje się być centralną postacią, trochę na wzór boga. W odpowiedzi na jego los, formułowane są prawa.

ROZBAWIONY KRAJ

Achaszwerosz pośród uczt nie zajmuje się wydawaniem rozkazów wojskowych, mających na celu obronę królestwa, czy też przygotowywaniem reform uzdrawiających gospodarkę. Wystarczy, że kobieta ośmieliła mu się przeciwstawić, nie chcąc pokazać światu swojej nagości, aby uruchomić wielką machinę legislacyjną regulującą stosunek kobiet w państwie, w którym zabrania się im jakichkolwiek aktów samostanowienia.
Wszechwiedzący narrator (pozornie bezstronny) na poziomie poetyki tekstu przemyca biblijną parodię. Pijana, rządna władzy, rozbawiona klasa rządząca, która traktuje kobiety i żony (w tym księżniczki i królowe) jak rzeczy jednorazowego użytku. Czy też oportunistyczny władca, który bezrefleksyjnie podpisuje dokumenty, o wadze których zdaje się nie mieć pojęcia, nakazujące wyniszczyć, wymordować i wytracić wszystkich Żydów, od młodego do starego, dzieci i kobiety (…) a ich majątek zagrabić, po czym – śmiało można dopowiedzieć – zabiera Hamana na kilka drinków. To gruntowna parodia systemu władzy, skorumpowanego (choćby) swoją bezmyślnością. Nomenklatura zabawiająca się na 180-dniowej uczcie jest groteskowa.
Lawrence Wills podkreśla, że atmosfera karnawału, ciągłego upojenia alkoholowego i seksualnego, bezmyślność perskiej władzy zdaje się uwypuklać intencje parodystyczne autora tekstu. Właściwie najsłabiej wypada tu Achaszwerosz, każdy robi z nim, co chce. Raz Haman, raz dwór, innym razem Estera.

Porównując

Kwestię parodii łatwiej będzie zrozumieć zestawiając Megilat Ester z innymi księgami Tanachu. W Bereszit czytamy: Niech faraon sprawi, aby wyznaczono urzędników nad krajem (…). Niech zbiorą całe jedzenie w tych nadchodzących dobrych latach i niech zgromadzą zboże i jedzenie w miastach, pod nadzorem faraona. (…) Ta żywność będzie zapasem dla kraju na siedem lad głodu (…). Wydało się to dobre faraonowi i wszystkim jego sługom (Bereszit 41: 34 – 36). Podobnie zaczyna się historia Estery: Niech Wasza Wysokość wyznaczy urzędników w każdej prowincji swojego królestwa, żeby zebrać wszystkie młode dziewczyny o pięknym wyglądzie do twierdzy Szuszan (…). I niech zostaną im dostarczone upiększające balsamy. I może nie siedem, a rok wystarczy, aby dziewczyna, która spodoba się królowi, została królową na miejsce Waszti. Ta rada podobała się królowi i tak postąpił. (Megilat Ester 2: 3 – 4). To porównanie wzmacnia poczucie traktowania kobiet jako towaru do spożycia. Jeżeli jest to parodia, to niezwykle mocna.
Niestety to Waszti uczyniła coś, czego wymagalibyśmy od Estery – wyraziła swoją wolę. Może gdyby tak nie było, łatwiej byłoby zaakceptować bierność żydowskiej bohaterki. Średniowieczni rabini nie mogli wybaczyć Esterze i Mordechajowi, że nie pojawiła się u nich chociażby najmniejsza chęć ominięcia tego swoistego konkursu piękności. Można było wywieźć młodą kobietę gdzieś daleko, sprzeciwić się na wzór Waszti, czy ostatecznie emigrować. Tymczasem nie reaguje nikt. Nie reaguje też społeczność żydowska. Mimo to, Estera została zabrana do haremu. To zdanie może wskazywać, że wszystko odbyło się bez jej woli. Mordechaj codziennie przechadza się przed dziedzińcem haremu, więc chyba do najbardziej zadowolonych nie należy? Może więc nie było innego wyjścia?

KONKURS PIĘKNOŚCI

Zazwyczaj matka jest pierwszym przykładem kobiecości. Będąc sierotą wychowywaną przez kuzyna, bohaterka zawsze zależna jest tylko od mężczyzn. W haremie znalazła się znowu pod opieką mężczyzny. Dwanaście miesięcy robiono ją na bóstwo, a potem kazano spędzić noc z królem. Bez ślubu. Z nieżydowskim mężczyzną. Nie wiedziała, czy po stracie dziewictwa nie zostanie odrzucona. Achaszwerosz próbował, czy sprawdzi się jako piękna kobieta, to znaczy jako kochanka. Jak czuła się Estera poddana takiej próbie? Wiedziała, że na tym samym miejscu i z tym samym mężczyzną było wcześniej sporo innych kobiet? To nie był wieloetapowy konkurs, w którym najładniejsza miała przyjemność spędzenia nocy z królem. Skąd zresztą pomysł na nazywanie tego wydarzenia konkursem piękności? Ciężko wyobrazić sobie konkurs o charakterze seksualnym, do którego zmusza się uczestników. Wolność wyboru, prawa kobiet, to są piękne hasła ale w starożytnej Persji niewiele wiedziano o ich istnieniu. Być może dlatego Estera nie potępia niewolniczych praktyk seksualnych Achaszwerosza? Być może wynika to ze specyfiki parodii, która w tym wypadku skupia się na wyśmiewaniu systemu rządzenia, nie zaś na walce o równość?