wydarzenia

„Chidusz” 2/2019: Edenia, Madagaskar i Krzepice

Na okładce wizja Edenii, ukraińskiego miasta przyszłości opisanego przez jidyszowego pisarza Kalmena Zingmana w powieści „In der cukunft-sztot Edenia”. W dziewięciu kolejnych numerach „Chiduszu” opublikujemy (w odcinkach) pierwsze tłumaczenie tej powieści na język polski… Nie minął jeszcze poprzedni kryzys polsko-izraelski (czy polsko-żydowski), a już trwa kolejny. Dla złapania oddechu proponujemy odwiedzić Edenię.

Groźne cyfry 447. Amerykanie o mieniu żydowskim

Bicie na alarm wynika być może po części z autentycznego niezrozumienia treści ustawy, lecz bardziej chyba z celowo błędnej interpretacji. Ma ona przekonać, że odbywa się skok na polski majątek, oczywiście w wyrachowany sposób zaplanowany przez Żydów. Lansowane są przy okazji teorie o antypolonizmie i „przedsiębiorstwie Holokaust”. I choć nawet „Gazeta Polska” musiała przyznać, że JUST „nie zawiera żadnych prawnych narzędzi, za pomocą których Polska mogłaby zostać zmuszona do zwrotu bezspadkowego mienia pożydowskiego”, jej destrukcyjnej rzekomo siły próbuje się dopatrywać w naciskach, które „lobby żydowskie” będzie wywierać tak długo, aż zupełnie zniszczy Polskę.

„Chidusz” 1/2019: Birobidżan, Barnaba Boczek i Szwecja

W pierwszym w tym roku numerze „Chiduszu” opowiadamy o historycznym i współczesnym Żydowskim Obwodzie Autonomicznym w Rosji, o Barnabie Boczku, który ratuje cmentarz żydowski we Władysławowie oraz o postawie szwedzkich Żydów wobec Zagłady. Przyglądamy się również niedawno wydanej książce Wielogłos o Zagładzie i – jak w każdym numerze – przedstawiamy dwie fascynujące podróże po queerowych odczytaniach Biblii.

Pocałunki wody. Otwarcie mykwy we Wrocławiu

„Głównym założeniem było to, aby pozostawić jak najwięcej oryginalnych elementów. (…) Mykwa pierwotnie składała się z dwóch basenów i przypominającego kształtem studnię zbiornika na żywą wodę. Żeby spełnić wymogi koszerności, musielibyśmy pozbyć się oryginalnych kafli, którymi zbiornik jest wyłożony, bo musi on być całkowicie szczelny. Trzeba było więc wymyślić coś innego. Zbiornik pozostał nietknięty, jedynie wyczyszczono kafle, a nowy wybudowano obok”, mówi rabin Gedalyahu Olshtein, który nadzorował remont mykwy.