ludzie

Mykwy polskie

„Nie powiem pani więcej niż mogę, a mogę niewiele” – mówi, wyciągając broszurkę zatytułowaną „Posłannictwo balanit”. Siedzimy w kantorku przed wejściem do mykwy w Łodzi. Teresa ostrożnie dobiera słowa. Nie zdradzi szczegółów przygotowania do zanurzenia, bo nie są to sprawy wyłącznie techniczne, a intymne, „nie dla tego świata”.

W Koźminku aniołki przyszły na herbatę

Ryszard nie wiedział, że jego rodzice ukrywają Żydów, dopóki przez przypadek podczas zabawy w chowanego nie znalazł w sianie Chaima. Raz został wieczorem sam, z dziesięć lat starszą siostrą. Na zewnątrz wielki mróz, a ona z jakimś garneczkiem szykuje się do wyjścia. Zaciekawiło go to i spytał, co robi. Odpowiedziała, że niesie herbatę, bo aniołki przyszły i musi im zanieść na rozgrzanie.

Obcokrajowcy

Ukryto ją w drewnianej skrzyni, na której podczas pracy siedziała jej mama. Najważniejsze było, żeby cicho ssała cukier. W przypadku, gdyby się poruszyła, mama miała przesunąć się tak, żeby nikt tego nie spostrzegł. Szarona i jej rodzice wojnę przeżyli jako obywatele Palestyny.

Pan Rysiu [opowieść o polskim Żydzie]

W stołowym powiesiła godło, na lewo Cyrankiewicza, a po prawej Gomułkę. Przy tym była bardzo wierzącą katoliczką. Śmiał się z niej i mówił, Klimkowa, ściągnijże ty to godło! Jak jesteś taką katoliczką, to lepiej powieś krzyż. Będziesz miała prawdziwą Golgotę – krzyż i dwóch łotrów!

Wiedzą sąsiedzi, jak kto siedzi

Matka kazała jej iść w stronę jakiegoś obcego człowieka. Nic więcej nie powiedziała, nie dała nic na drogę. Wsadził ją na rower i odjechał, jak ojciec, który przypadkowo zabrał córkę w nieodpowiednie miejsce. Gdy po trzech latach opuszczała jego dom, nie podziękowała, nie mogła nawet odwrócić się i spojrzeć w stronę miejsca, w którym uratowano jej życie.

Ojciec Izrael

Po wizycie w Ambasadzie Izraela zadowolony ojciec Rydzyk żartobliwie komentował: „Dodałem, że może doszło do ambasady, że niektórzy sądzą, że jestem antysemitą. Ale niektórzy z kolei mówią, że jestem filosemitą”. A potem już na poważnie: „Ważne jest, co nam mówi sumienie i Pan Bóg”.

Sąsiedzi

Ludzie mówią – robisz, bo masz z tego jakiś zysk. Jakby człowiek nie robił, to by mówili, że widzi śmieci i nic nie robi, a jak człowiek robi, to też źle, wtedy mówią, że robi, bo mu Żydzi płacą. Ktoś głośno zapukał do drzwi. Wszyscy przy stole podnieśli głowy. Henryk zaszurał krzesłem i spojrzał przez…

Dzień po odejściu

Szimon Peres odszedł dokładnie rok temu, 28 września. Prezentujemy poruszający tekst jego wnuczki, Miki Almog, napisany zaraz po śmierci jej ukochanego dziadka. Mika Almog, zgadzając się na tłumaczenie tekstu na język polski, mówiła: “Opublikowanie tego tekstu po polsku będzie pięknym dopełnieniem życia dziadka. Jestem przekonana, że bardzo spodobałby mu się ten pomysł”.