Jolanta Różyło

Świadectwo ludobójstwa w Rwandzie

Milicjanci czekali na wsparcie. To nie oni mieli nas zabić. Wkrótce przyjechał autobus, z którego wysiedli ludzie z maczetami i bronią, byli wśród nich nastoletni chłopcy. W tej grupie ciocia rozpoznała jednego ze swoich sąsiadów. Inna kobieta, która również mieszkała niedaleko cioci, podbiegła do niego, próbując się przywitać. Poznajesz mnie? – pytała. Sąsiad udawał, że jej nie zna. Spojrzał tylko na milicjanta, który stał bliżej kobiety i pokazał mu gest, uderzając dłonią w szyję. Milicjant zareagował natychmiast i uderzył kobietę z całych sił maczetą w głowę. Straciłam przytomność.

To nie obsesja. Purimowe ciastko nie bez powodu wygląda jak cipka

Buuu!! na Hamana i Buuu!! na cały patriarchat. Arielle Kaplan, reporterka chucpiarskiego magazynu „Alma”, ujawnia prawdziwą genezę wyglądu hamantaszy. Co to za świat, w którym godzimy się z wizją wkładania do ust nadzianego kleistą masą ucha Hamana – diabolicznego, nienawidzącego Żydów czarnego charakteru purimowej historii – zamiast świętować zwycięstwo odważnej Estery, zajadając słodki symbol kobiecości?

Wszyscy jesteśmy Żydami

„Prawdziwym tematem emigracji jest zawsze wątek osobisty. Polega ona na tym, że zrywa się więzi, kontakty, porzuca zasoby materialne w jednym świecie, by odbudować je w innym. I to nie jest naturalne dla człowieka. Człowiek powinien siedzieć tam, gdzie się urodził i tam rozwijać swoją kulturę, zawód, rodzinę”, opowiada Marian Marzyński, reżyser, Marcowy emigrant.