„Chidusz” 5/2020: spora dawka literatury żydowskiej
Na okładce dwie pogrążone w lekturze kobiety. Czerwcowy „Chidusz” niemal w całości poświęcony jest literaturze. Publikujemy pierwsze polskie tłumaczenie opowiadania Stare Miasto Izraela J. Singera oraz wiersze izraelskiego poety Yonatana Berga. Rozmawiamy o drugim obiegu oraz tłumaczeniu Harrego Pottera na jidysz. W środku sporo też o fallicznych totemach starożytnych Izraelitów oraz piciu wódki w mohylewskiej synagodze.
Opowiadania Izraela Joszuy Singera w końcu po polsku
W związku z pierwszym wydaniem w języku polskim książki Na obcej ziemi Izraela Joszuy Singera, w nowym numerze prezentujemy opowiadanie Stare Miasto, które otwiera ten niezwykły zbiór wydany w Wilnie w 1925 roku. To długa, aczkolwiek bardzo zabawna historia o pewnym warszawskim antykwariuszu, na którym mści się jego własne, źle pojęte poczucie sprawiedliwości.
Ponadto o niezwykłości Izraela Singera, starszego brata noblisty Icchoka Baszewisa, opowiada dr hab. Joanna Lisek, literaturoznawczyni z Katedry Judaistyki Uniwersytetu Wrocławskiego:
„Lubię Braci Aszkenazy, choć uważam, że Josie Kałb jest lepszą powieścią. Zgadzam się również z prof. Moniką Adamczyk-Garbowską, że zarówno Reymont w Ziemi Obiecanej, jak i Singer w Braciach Aszkenazy – bo te dwie powieści słusznie się ze sobą zestawia – wpadli w podobną pułapkę. U Reymonta postaci żydowskie są mocno przesiąknięte stereotypem, u Joszuy to samo dzieje się z Polakami. (…) Bardzo lubię jego drapieżność, która według mnie najlepiej wybrzmiała właśnie w Josim Kałbie. To świetnie skonstruowana, trzymająca w napięciu powieść z bardzo dobrze poprowadzoną intrygą”.
Konkurs: wygraj zbiór opowiadań I. J. Singera Na obcej ziemi
Yonatan Berg po polsku
Izraelski poeta Yonatan Berg, najmłodszy laureat Nagrody im. Jehudy Amichaja, w zeszłym roku wydał swoje wiersze w języku angielskim. Na okładce książki pojawiły się słowa Adama Zagajewskiego: „Yonatan Berg lawiruje w swojej poezji między brutalnością a czułością. Jego militarne wiersze pisane są z chłopięcą beztroską, groza miesza się w nich ze smutkiem. Moment spokoju może szybko przerodzić się w elegię. Poeta śpiewa pieśń o gorzkiej ambiwalencji. Mnie ta pieśń się podoba”.
W rozmowie z „Chiduszem” w 2016 roku Berg mówił, że pisze polską poezję, a na pewno bardziej polską niż izraelską. Wahał się jeszcze wtedy, czy wysłać swoje liryki Adamowi Zagajewskiemu. Dziś wiadomo, że polski poeta spojrzał na nie przychylnym okiem.
W tym numerze prezentujemy po raz pierwszy po polsku kilka jego wierszy w przekładzie dr. Wojciecha Tworka z Katedry Judaistyki Uniwersytetu Wrocławskiego. Na wieść o tym, że wiersze ukażą się w czerwcowym „Chiduszu”, Yonatan Berg ucieszył się, że pojawi się w języku Miłosza i Herberta, swoich duchowych ojców.
Harry Potter w jidysz
Okazało się, że popularność tłumaczenia Harry’ego Pottera na język jidysz znacznie przerosła oczekiwania szwedzkich wydawców. O pracy nad Heri Poter un der Filosofiszer Sztejn, którego trzeci dodruk trafi niedługo do księgarń, opowiada autor przekładu Arun „Arele” Viswanath:
„W końcu Gryffindor stał się Goldngrif, a Ravenclaw Robnkrel – to były dość proste tłumaczenia. Hufflepuff zostawiłem bez zmian. Zainspirowałem się podejściem polskiego tłumacza, u którego nazwy domów zostały bez zmian, ale ich członkowie otrzymali oddzielne imiona: Gryfoni, Puchoni, Krukoni i Ślizgoni. Bardzo mi się to spodobało, dlatego u mnie członkowie domu Hoflpof nazywają się Hoflpofer. Tylko oni mają oddzielną nazwę, ponieważ w tym słowie zawarłem grę słów: w jidysz pofn znaczy «spać», ale bardziej potocznie i obraźliwie – to tak jakby powiedzieć «żreć» zamiast «jeść»”.
Czarny młodzieniaszek albo o piciu wódki w Mohylewie
Kolejny odcinek Czarnego młodzieniaszka przynosi niespodziewany opis nie tyle nawet picia, co żłopania wódki w mohylewskiej synagodze. Pierwsze karty zapisków Józefa są dość niepozorne, jednak później – zaręczamy – włos jeży się na głowie. To na pewno najmocniejszy tekst w jidysz, jaki kiedykolwiek pojawił się w „Chiduszu”.
„Dziś Gad kazał wypomnieć staremu gabajowi, reb Mosze Heszelowi, że kilka razy w roku nie dorzucił się do opłaty za wódkę. Wyrzucono go z pierwszego minjanu i pito za pieniądze besmedreszu, bo to przecież carchej haciber, potrzeba wspólnoty…
* *
Kowal Borech ma w rodzinie jorcajt. Wiem, że wczoraj nie było u niego kolacji, bo potrzebował dwudziestu pięciu kopiejek na wódkę – przyniósł dziś pół miarki do besmedreszu. A i tak zabrali mu tałes. Musiał donieść jeszcze miarkę, a do tego naprawić hak i inne narzędzia dla szynkarza Parchiweckiego – drobnostki, które zajęły mu cały dzień pracy. A potem Żydzi odmówili błogosławieństwo nad wódką i zapomnieli zupełnie o duszy!”.
Holokaust, pamięć, powielacz
Przez kilkanaście lat istnienia w Polsce drugiego obiegu wydawniczego poza cenzurą ukazało się ponad sześć tysięcy wydań książek i ponad pięć tysięcy tytułów czasopism. Pisano w nich o tym, na co nie pozwalała cenzura: krytykowano system, upowszechniano zakazaną kulturę, wypełniano historyczne „białe plamy”. O drugoobiegowych publikacjach i obecnej w nich tematyce Zagłady opowiadają historycy Martyna Grądzka-Rejak i Jan Olaszek, autorzy książki Holokaust, pamięć, powielacz która ukaże się niedługo nakładem wydawnictwa „Więź” Instytutu Studiów Politycznych PAN oraz Instytutu Pamięci Narodowej.
„Jan Olaszek: W czasopiśmie «Arka» Ryszard Legutko, dzisiaj konserwatywny, prawicowy polityk, opublikował tekst pod pseudonimem Marek Leski. Pisał w nim, że nie można chwalić się swoją niewinnością i pomijać czarnych kart okresu okupacji. Zauważał, że co prawda na Zachodzie ocenia się nas niesprawiedliwie, jednak Polacy wcale nie zachowywali się podczas wojny w porządku. Legutko podnosił również problem powojennego antysemityzmu.
Martyna Grądzka-Rejak: Warto też wspomnieć o książce jeszcze jednej osoby, która dzisiaj prezentuje bardzo wyraziste prawicowe poglądy, czyli Jarosława Marka Rymkiewicza. W wydanym pod koniec lat 80. Umschlagplatzu podjął on m.in. tematykę negatywnych postaw Polaków. Autor wręcz apelował, by wziąć odpowiedzialność za pewne wojenne zachowania. Opisywał chociażby przywłaszczanie żydowskiego mienia czy problem szmalcowników. Zastanawiał się, jak z moralnego punktu widzenia mogło dojść do tego, że ktoś, kto działał w podziemiu lub walczył o przetrwanie swoje i rodziny, mógł jednocześnie odprowadzać na gestapo osobę podejrzaną o żydowskie pochodzenie. Szukał odpowiedzi m.in. na pytanie o motywację: «czy oni to robili dla pieniędzy i tylko dla pieniędzy, czy mieli jeszcze ten dodatkowy powód. Czy robili to także dlatego, że – nie wiem, jak to powiedzieć – w powietrzu, w atmosferze było tutaj wtedy coś, co pozwalało im to robić. Co skłaniało ich do tego, żeby to robili». Na kartach Umschlagplatzu odnaleźć można wiele tego typu rozważań. Rymkiewicz analizował kwestię odpowiedzialności swoich rodaków za działalność szmalcowników i szantażystów. To dość odważne, nie tylko w tamtym okresie.”
Duchowe podwaliny kryzysu ekologicznego
„Ludziom w całej ich arogancji wydaje się, że jeśli będą ulepszać świat z pomocą stale rozwijającej się nauki i technologii, w końcu uda im się stworzyć środowisko, które zapewni każdemu nieograniczone zaspokojenie zmysłów oraz niczym nieskrępowaną łatwość i przyjemność z życia. Nic bardziej mylnego”. W drugim, spośród komentarzy ekologicznych, których publikację rozpoczęliśmy w „Chiduszu” rabin Yonatan Neril wyjaśnia, jak wzięcie odpowiedzialności za swoje działania, minimalizm i… trening uważności mogą zmienić ekologiczne oblicze przyszłości.
Uzdrawiająca moc fallicznych totemów
„Czy to możliwe, aby we wczesnej tradycji Izraelitów istniała historia, zgodnie z którą Mojżesz na polecenie Boga wykorzystuje do uzdrowienia chorych falliczny totem? Czy monoteizm na to pozwala? Czy Izraelici zawsze wierzyli w jedynego Boga, który nie potrzebuje magicznych rekwizytów?”. Analizując historię miedzianego węża, autor queerowego komentarza do parszy Chukat ujawnia pierwotną symbolikę Hebrajczyków.
Elu we-elu. Narodziny demokratycznego judaizmu
W ostatnich latach nasilają się antysemickie komentarze chrześcijańskich teologów i biblistów na temat judaizmu „biblijnego” i „rabinicznego”. Temat ten będziemy w kolejnych numerach „Chiduszu” pogłębiać, teraz jednak w ramach wprowadzenia publikujemy tekst o przemianach wewnętrznych w judaizmie u progu ery chrześcijańskiej.
„Rabini nie budowali niczego od podstaw. Nie tworzyli nowej religii. Wykorzystali znane struktury, dostosowując je do nowych potrzeb. Synagogi istniały już od dawna – pierwsze zaczęto budować w czasie niewoli babilońskiej (nazywano je tam mikdasz meat, «małą świątynią»). Żydzi powracający do Ziemi Izraela stawiali je w swoich wioskach. Nie widziano w nich konkurencji dla Świątyni, gdyż służyły całkowicie innym celom. (…) Przychodzono tam, aby posłuchać wędrownych nauczycieli czy spotkać się z okazji świąt i większych wydarzeń. Powoli powstawał kanon modlitw, które odmawiano poza Świątynią. Mędrcy interpretowali Torę i nauczali, że każdy Żyd ma do niej prawo. Religia okresu Drugiej Świątyni była pod silnym wpływem przeżyć wygnania babilońskiego, kiedy to zasiane zostały zmiany, które rozkwitły w pełni pod koniec panowania Hasmoneuszy i po 70 r. n.e.”
ZAPRASZAMY DO LEKTURY
„Chidusz” dostępny jest w Empikach oraz księgarniach o tematyce żydowskiej. Wydanie elektroniczne dostępne jest na publio.pl w cenie 6.30 zł. Roczna prenumerata krajowa kosztuje 89 zł (list ekonomiczny), roczna prenumerata elektroniczna: 50 zł. Zamówienia prosimy kierować pod adres: office@chidusz.com. Przyjemnej lektury!
Partnerem wydawniczym tego numeru „Chiduszu” jest Strefa Kultury Wrocław w ramach Wrocławskiego Programu Wydawniczego.
Pomóż
Dalsze istnienie „Chiduszu” zależy także od Ciebie. Jeśli doceniasz poziom publikowanych w „Chiduszu” artykułów, prosimy o darowiznę, która umożliwi nam kontynuowanie działalności. Można ją przekazać przez PayPala bądź przelewem na nasze konto bankowe. Kliknij tutaj, aby przejść do informacji o numerach kont. Dziękujemy za pomoc!