Gdzie się podziały kobiety?
Hagada to zbiór anegdot o ludziach opowiadających o wyjściu Izraelitów z Egiptu. Jest to najważniejszy element żydowskiej narracji, a mimo to kobiety nie pojawiają się tutaj ani jako bohaterki, ani gawędziarki. Po prostu ich nie ma. Jeśli rzeczywiście tak jest, że „CZŁOWIEK BEZ HISTORII NIE ISTNIEJE”, to Hagady na Pesach opowiadają o wydarzeniu, w którym udział kobiecych bohaterek jest zupełnie nieistotny.
Hagada na Pesach uczy, że w każdym pokoleniu człowiek powinien postrzegać siebie tak, jak gdyby sam wyszedł z Egiptu. Spełniamy to przykazanie między innymi poprzez przypominanie co roku historii Exodusu, stanowiącej centralny punkt Hagady. Pesach to czas, kiedy wspólnie tworzymy naszą narrację. Opowiadając ją wciąż na nowo, próbujemy znaleźć swoje miejsce w długim łańcuchu dziejów. Nasza historia nie tylko pokazuje, kim jesteśmy naprawdę, ale i kształtuje naszą tożsamość. Podczas jednej z konferencji TED reżyser Shekhar Kapur powiedział: „Historie to my. Jesteś historiami, które opowiadamy. W tym wszechświecie, w tym momencie dziejów, zmagając się z niewiedzą na temat tego, czy w ogóle jesteśmy i po co jesteśmy, historie, które sobie opowiadamy, definiują potencjał naszego istnienia”.
Opowieści stanowią ramy naszej egzystencji. Inspirują do tego, abyśmy spróbowali sprostać ambitnej narracji, ale też nakreślają granice naszego świata. Dlatego w tym roku, przywołując tę najważniejszą z historii, zwróćmy uwagę na to, co mówi ona o nas samych.
Hagada to zbiór anegdot o ludziach opowiadających o wyjściu Izraelitów z Egiptu. Jest to najważniejszy element żydowskiej narracji, a mimo to kobiety nie pojawiają się tutaj ani jako bohaterki, ani gawędziarki. Po prostu ich nie ma. Kapur mówił w swoim wykładzie: „Człowiek bez historii nie istnieje”. Jeśli rzeczywiście tak jest, to Hagady na Pesach opowiadają o wydarzeniu, w którym udział kobiecych bohaterek jest zupełnie nieistotny.
Nie możemy na to pozwolić. Musimy oddać kobietom głos i wskazać ich miejsce w historii Exodusu. Choć są nieobecne w Hagadzie, dużo mówi się o nich w Torze i rabinicznych komentarzach. Mojżesz dożywa dnia, w którym staje się przywódcą narodu żydowskiego, tylko dzięki odwadze swojej matki Jochewed i siostry Miriam (Szemot 2:2-4). Córka faraona, wyraźnie sprzeciwiając się nakazom ojca, ratuje porzucone w wodach Nilu żydowskie dziecko (Szemot 2:5-10). Położne Szifra i Pua, wbrew dekretowi wydanemu przez faraona, nie pozwalają dzieciom umrzeć i zapewniają im odpowiednią opiekę (Szemot 1:15-20). Dlaczego historie Miriam, Jochewed, położnych i córki faraona nie trafiły do Hagady? Co możemy zrobić, aby oddać tym kobietom głos?
Pierwszym i najtrudniejszym krokiem do zmiany jest usłyszenie ciszy. Łatwo jest czytać co roku tę samą Hagadę (lub inne żydowskie teksty), nie zdając sobie sprawy z tego, że wymazano z nich bohaterki. Trzeba się naprawdę postarać, żeby zauważyć tę nieobecność. Później przychodzi czas na opowiedzenie ich historii. Mój ulubiony werset opisujący rolę kobiet w wyjściu ludu Izraela z Egiptu pochodzi z traktatu Sota w Talmudzie Babilońskim i brzmi: „Przez zasługi prawych kobiet z tego pokolenia naród żydowski został uratowany z Egiptu” (11b).
Zaraz zaraz. W Hagadzie nie wspomina się w ogóle o kobietach, a oto rabi Awira, autor komentarza, przypisuje im odkupienie całego narodu żydowskiego? W jaki sposób kobiety przyczyniły się do tego, że Bóg wyciągnął ku Izraelitom zbawienną dłoń? W kolejnym fragmencie Awira wyjaśnia, że w owym czasie Hebrajczycy każdego dnia wracali do domu załamani i wyczerpani ciężką niewolniczą pracą. Wydawałoby się, że w takiej sytuacji nie ma miejsca na snucie wizji o przyszłych pokoleniach – trzeba myśleć o tym, jak przetrwać każdy kolejny dzień. Kobiety potrafiły jednak spojrzeć w przyszłość. Codziennie chodziły nad rzekę i wracały z dzbanami wypełnionymi wodą i rybami. Po powrocie stawiały na ogniu dwa naczynia – w jednym grzały wodę, a w drugim przyrządzały ryby. Następnie kąpały swoich mężów, nacierały ich olejkami i karmiły. Dzięki tym pełnym miłości praktykom mężowie kochali się ze swoimi żonami, a te zachodziły w ciążę. Gdy nadchodził czas porodu, te silne kobiety szły pod jabłoń, a Święty Błogosławiony posyłał im anioła pełniącego funkcję położnej. Dzieci, które rodziły się z tych związków, były silne jak ich rodzice. Gdy dowiedzieli się o tym Egipcjanie, postanowili zabić każde narodzone pod jabłonią niemowlę. Ziemia jednak rozstępowała się i pochłaniała noworodki, aby uchronić je przed niebezpieczeństwem. Gdy zagrożenie mijało, ziemia znów się otwierała, a dzieci wychodziły z niej jak źdźbła trawy, dorastały i wracały do domu niczym stada owiec – zdrowe i liczne.
Midraszowa interpretacja rabiego Awiry nie tylko przypisuje kobietom ocalenie całego pokolenia Żydów, ale też przedstawia je jako silne i niezależne. Są w stanie znaleźć nadzieję i podjąć działania w momencie, w którym inni załamują ręce. Są opiekunkami, położnymi, niezwykle istotnymi bohaterkami, które same piszą historię swojego wybawienia. Tak jak Miriam i Jochewed znajdują sposób, aby przechytrzyć faraona i uratować Mojżesza, tak Izraelitki dzięki swej pracy dają początek nowemu pokoleniu, które wyłania się z ziemi jak trawy na polach. Szifra i Pua nie podporządkowują się woli faraona i własnymi rękami pomagają przyjść na świat dzieciom. Podobnie Izraelitki rodzą dzieci pod jabłonią.
Wszystko to – przetrwanie narodu, podtrzymanie nadziei i siły – dzięki kobietom, które mimo przerażających okoliczności były w stanie spojrzeć w przyszłość. Talmud i źródła rabiniczne pełne są opowieści o sile, wytrzymałości i zbawiennej mocy kobiet. Nauka rabiego Awiry jest tylko jednym z przykładów. Ponieważ autorzy Hagady nie uznali za stosowne, aby uczynić te historie częścią narracji, to na nas spoczywa obowiązek zapewnienia bohaterkom odpowiedniego miejsca w świątecznej opowieści. Dr Judith Plaskow pisała: „Potrzeba feministycznego judaizmu zaczyna się od słuchania ciszy; od zauważenia nieobecności kobiet i wykluczenia ich doświadczenia z opisu sił kształtujących żydowską tradycję”. Spróbujmy więc wsłuchać się w tę ciszę w naszych Hagadach. Później musimy już tylko trochę poszperać w Torze i midraszach, aby odkryć ukryte tam bogactwo kobiecego doświadczenia. Niech w tym roku historie i głosy biblijnych kobiet wybrzmią przy sederowym stole.
Pesach to czas kreatywnych poszukiwań. Oprócz czytanej co roku Hagady możemy znaleźć wiele różnych hagadot, które pozwolą nam podkreślić mniej oczywiste elementy historii wyjścia z Egiptu. Jeśli nie możemy znaleźć Hagady, która spełni nasze oczekiwania, stwórzmy własną – taką, która stawia ważne dla nas pytania. Wystarczy, że położymy na sederowym talerzu pomarańczę[1] – symbol integracji z mniejszościami seksualnymi – albo przygotujemy mocną herbatą – symbol siły kobiet w Egipcie[2]. Obok kielicha Eliasza postawmy kielich Miriam, świętując tym samym jej odwagę w dniu, w którym uratowała brata, i kiedy swoją pieśnią przeprowadziła Izraelitki przez Morze Czerwone[3]. Najważniejsze jednak, aby przywrócić kobietom ich miejsce w historii wyjścia z Egiptu. Przypominając sobie w tym roku historię niewoli i wyprowadzenia z niej Izraelitów Boską ręką, włączmy do naszej opowieści midrasz rabiego Awiry albo współczesne midrasze pisane przez kobiety. Jeśli rzeczywiście jesteśmy historiami, które opowiadamy, zastanówmy się podczas Pesach, jakimi ludźmi chcemy być.
Przekład: Jola Rożyło
[1] www.myjewishlearning.com/article/an-orange-on-the-seder-plate/.
[2] jwa.org/blog/celebrating-women-s-seders-vs-celebrating-women-at-seder.
[3] www.myjewishlearning.com/article/miriams-cup/.