Waszti i Ester: dwie bohaterki historii purimowej
W Megilat Ester jedynie trzem kobietom nadano imiona: Waszti, Ester i Zeresz. Zeresz to zła żona Hamana, Ester to dobra królowa ratująca Żydów. A Waszti? Tu pojawia się problem: to, za jaką postać jest uważana, zależy od epoki, a często także od płci osoby, która komentuje biblijną historię.
Waszti w Megilat Ester
Przypomnijmy sobie, w jaki sposób ukazana jest Waszti w Księdze Estery.
Waszti to żona Achaszwerosza, króla Persji. Po trwających wiele dni przyjęciach, w czasie których władca chełpił się bogactwami skradzionymi podbitym ludom, sprawy przyjmują dramatyczny obrót. Władca, wprawiony winem w wesoły nastrój, zażądał, aby przyprowadzono do niego królową. Waszti akurat wyprawiała w tym czasie przyjęcie dla swoich dwórek w innej części pałacu.
Królowa odmówiła przyjścia. Nie wiemy, dlaczego – tekst nam tego nie mówi. Tę ewidentną lukę wypełnią później midrasze i komentarze (o czym za chwilę), gdyż motywacja Waszti jest bardzo istotna przy wszelkich próbach oceny jej postawy.
Po odmowie królowej Achaszwerosz zapłonął gniewem. I choć był odurzony winem, nie podjął od razu decyzji co do konsekwencji niewykonania jego rozkazu. Zwrócił się natomiast do swoich doradców, z których jeden – Memuchan – od razu przedstawił obraz ogromu szkód wyrządzonych przez czyn Waszti. Zgodnie z jego argumentacją odmowa wypełnienia rozkazu króla wywoła niebezpieczne reperkusje w całym królestwie:
„Albowiem gdy dojdzie ta sprawa królowej do wszystkich niewiast, lekceważyć sobie zaczną mężów swoich, mówiąc: Król Achaszwerosz rozkazał przywieść królową Waszti przed oblicze swoje a nie przyszła!” (Ks. Estery 1:17).
W obliczu niebezpieczeństwa rebelii żon w całym królestwie, doradcy nakłonili Achaszwerosza, aby pozbył się Waszti i znalazł sobie lepszą na jej miejsce. Dzięki temu rozporządzeniu „okazywać będą wszystkie żony cześć mężom swoim, zarówno wysokim jak i nizkim” (1:20).
Gdy ponownie przeczytamy słowa, które dotyczą Waszti, stanie się jasne, że król Achaszwerosz nie myślał o globalnych reperkusjach decyzji królowej – chciał ją ukarać, gdyż uraziła jego dumę. To Memuchan (który w tradycji ustnej utożsamiany jest z Hamanem) przedstawia mu wizję wojny płci i groźbę rys na monolicie patriarchatu. W oczach mędrców jedna buntownicza decyzja kobiety może doprowadzić do upadku całego systemu. Memuchan chronił oczywiście nie króla, lecz delikatne męskie ego, które nie mogło sobie pozwolić na to, by żony dopuszczały do siebie myśli o niewypełnieniu poleceń mężów.
Waszti i Mędrcy żydowscy
W świecie Mędrców Waszti przedstawiona jest jednoznacznie negatywnie. Midrasze dodają wiele informacji, które czynią z niej potwora – zarówno osobowościowo, jak i fizycznie. Według nich królowa miała ukazać się przed królem i jego pijanymi kompanami kompletnie naga (poza koroną na głowie). I choć pojawiają się głosy, że jej odmowa wynikała ze skromności i chęci obrony własnej godności, to częstsza jest opinia, że Waszti była rozpustną, uwielbiającą tańczyć nago kobietą.
Dowiadujemy się, że być może nie chciała się pokazać z powodu jakiejś nagłej przypadłości – niektórzy twierdzą, że została dotknięta przez trąd (caarat), inni, że urósł jej ogon węża. Być może komentatorzy, próbując zrozumieć punkt widzenia kobiety, jako jedyny rozsądny powód odmowy zaprezentowania się nago przed pijanymi gośćmi uważali obawę Waszti o to, że nie mogła ukazać pełni swej urody. Jeśli rzeczywiście miałoby tak być, kobieta musiałaby niejako udowadniać, że uważa się za piękną, ukazując swe ciało na każde zawołanie.
Demonizacja Waszti nie zatrzymuje się na jej rzekomych wadach w wyglądzie zewnętrznym. Zgodnie z midraszami królowa bardzo źle traktowała swoje żydowskie służki, zmuszając je do pracy w szabat, w dodatku nago. Taka wizja traktowania innych kobiet przez Waszti negowałaby jej prawo do bycia urażoną królewskim rozkazem nagiego tańczenia przed gośćmi. Nie tylko zresztą to – zgodnie z tradycyjnym podejściem mida keneged mida, czyli karą „miara za miarę”, rozkaz króla byłby sprawiedliwą konsekwencją jej niegodziwego traktowania żydowskich służek.
Na domiar złego Waszti miała być prawnuczką Newuchadnecara (Nabuchodonozora) – wielkiego niszczyciela Jerozolimy, oraz krewną zarządcy blokującego odbudowę Świątyni.
Dlaczego rabini przedstawili ją tak negatywnie? Skąd aż tak wiele różnych przykładów demonizacji i oczerniania?
Haman miał w sumie trochę racji
Rabini czytający wypowiedź Memuchama zwyczajnie się z nim zgadzali. Jego argumenty o potencjalnie buntowniczych żonach miały sens, bo i oni mieli dokładnie taki sam obraz właściwych relacji małżeńskich. I choć tradycyjnie uważa się Memuchama za Hamana – chyba najbardziej znienawidzoną postać biblijną – to jednak jego wypowiedź nie jest krytykowana. Waszti była sama sobie winna, zasługiwała na karę. Oczywiście, że nie można było pozwolić na to, aby kobiety zaczęły odmawiać swoim mężom wykonywania ich rozkazów! Do czego by to mogło doprowadzić? Jeszcze zaczęłyby myśleć, że mają prawo decydować o sobie i swoim ciele…
Nie krytykuje się też samego rozkazu króla, zakładając, że Achaszwerosz miał pełne prawo nakazać kobiecie tańczyć przed ucztującymi dworzanami. To z Waszti robi się potwora, przydając jej ogon i odstręczającą wysypkę, nie zaś z władcy i jego doradców.
Feministki odkrywają Waszti
Jak można się łatwo domyślić, interpretacja postaci Waszti dramatycznie zmieniła się we współczesności. Pod koniec XIX wieku pojawiły się głosy kobiet interpretujących słowa Biblii. Harriet Beecher Stowe decyzję Waszti nazwała „pierwszym aktem wsparcia w walce o prawa kobiet”. Jej zachowanie widziane było jako inspiracja i akt odwagi.
W późniejszych latach Waszti zaczęła być postrzegana jako ikona kobiecej samoświadomości i szacunku do własnej osoby. Największe „odkrycie” królowej nastąpiło jednak w latach 80. za sprawą żydowskich feministek ze Stanów Zjednoczonych i Izraela. W ostatnich kilku dekadach Waszti urosła do symbolu buntu wobec systemu patriarchalnego – także pośród ortodoksyjnych Żydówek, szukających wzorów do naśladowania. To ponowne „odkrycie” Waszti wpisało się w nurt nowych reinterpretacji i rehabilitacji postaci kobiecych w tradycji żydowskiej. Stąd też nowe spojrzenie na postać demonicy Lilit czy Chawy, pierwszej kobiety.
Waszti i kobiety wykluczone
Waszti stała się także symbolem kobiety wykluczonej z życia religijnego i ze społeczności. W jej historii wiele Żydówek rozpoznało swoje własne losy. Szczególnie te, które wychowywały się w domach tradycyjnie religijnych, z wiekiem coraz silniej buntując się wobec stawianych przed nimi oczekiwań. Nie chcąc być jedynie ładną kandydatką na sziduch, chcąc dążyć do decydowania o swoim życiu, wykształceniu czy religijności, narażone były na ostrą krytykę, a nawet wykluczenie z rodziny i wspólnoty. W Waszti widzi się sprzeciw wobec postrzegania kobiet jedynie jako ślicznych ozdób u boku władczych mężczyzn. W jej wygnaniu dostrzega się wykluczenie poza nawias rodziny i historii.
Czy w takim razie Ester została całkowicie porzucona jako wzór dla kobiet?
Ester jako ideał kobiety
Przez setki lat królowa Ester przedstawiana była jako ideał do naśladowania. Dziewczynki z radością przebierały się za Esterkę na Purim. I nie ma się co dziwić – nawet pobieżna lektura Megilat Ester pozostawi czytelnika z wrażeniem, że była ona prawdziwą bohaterką. Tradycja ustna dodaje jeszcze więcej do jej heroizmu, opowiadając choćby o trudach, jakie przechodziła, aby przestrzegać kaszrutu w pałacu Achaszwerosza, po kryjomu wypełniając micwy.
Ester od początku ukazana jest jako przeciwieństwo Waszti. Tam, gdzie królowa podejmowała decyzje i buntowała się, Ester była uległa i bierna. Niewinna, piękna i pasywna – ideał kobiecości!
Feministki odrzucają Esterę
Taka wizja kobiety była oczywiście nie po drodze feministkom, szczególnie kilkadziesiąt lat temu. Jej sposób na walkę o wybawienie Żydów – poprzez wykorzystanie własnego seksapilu, knucie i całkowite zaakceptowanie istniejącego systemu – nie był ideałem wartym naśladowania czy chwalenia. Potrzebowano buntu, wejścia na barykady, twardego „Nie!”. Historia Ester nie była w stanie tego dać.
Choć rzeczywiście nie będzie ona ikoną rewolucjonistki, błędem byłoby pomijanie jej historii lub umniejszanie jej bohaterstwa. Zmiana, jaką przechodzi, godna jest podziwu.
Zachowawcza Ester
Poznajemy ją jako bierną dziewczynę. Sama nic nie robi – to ludzie robią coś jej. Kilkakrotnie pojawia się w odniesieniu do niej czasownik lokeach – zostaje ona zabrana z domu Mordechaja, zabrana do pałacu, zabrana przed oblicze króla. Ester niczego nie chce, niczego się nie domaga – nie prosi o piękne suknie czy biżuterię, jak inne kobiety, a jedynie biernie akceptuje to, co przynosi dla niej eunuch.
Kluczowym staje się moment, w którym Mordechaj dowiaduje się o nikczemnym planie Hamana. Udaje się do Ester, aby nakazać jej, by poszła do króla i nakłoniła go do zmiany dekretu.
Ester do tej pory żyje cicho i bezpiecznie w pałacu Achaszwerosza. Z losu swej poprzedniczki nauczyła się, że bunt nie jest dobrym pomysłem. Biernie poddaje się losowi i robi wszystko, aby nie wzbudzać gniewu króla. Dlatego właśnie, gdy dowiedziała się, że Mordechaj przyszedł pod bramy ubrany we wstrętny wór pokutny, wysłała mu piękne szaty, aby się w nie ubrał i nie sprawiał kłopotów. Jej podstawowym odruchem jest łagodzenie sytuacji, zamiatanie pod dywan, udawanie, że nie ma problemu.
Mordechaj zażądał od niej, aby udała się do króla błagać go o zmianę rozkazów. Wizja takiego działania, narażenia się na niebezpieczeństwo i gniew monarchy, musiała przerazić bierną Ester. Próbuje wytłumaczyć wujowi, że oczekuje od niej aktu samobójczego. Przecież wszyscy wiedzą, że nie wolno ukazywać się przed obliczem króla bez wezwania – groziła za to kara śmierci.
Mordechaj odpowiada jej w bardzo poruszający sposób:
„(…) nie wyobrażaj sobie w duszy twojej, że ty sama ujdziesz z pośród wszystkich judejczyków, dla tego, że w pałacu królewskim się znajdujesz.
Bo jeślibyś rzeczywiście w czasie tym milczeć chciała tedy nadejdzie judejczykom wyzwolenie i ocalenie zkąd inąd ale ty i dom twego ojca zginiecie. A któż to wie, czyś nie gwoli temu właśnie czasowi królestwa dostąpiła!” (4:13-14).
Ta wypowiedź zawiera w sobie kilka ważnych elementów. Po pierwsze Mordechaj w obcesowy sposób uświadamia Esterze, że wysoka pozycja nie uratuje jej życia. Znając historię prześladowań żydowskich, wiemy, że miał rację. Gdy nadchodziły pogromy i czystki, nie miało znaczenia, czy dany Żyd miał wysokie stanowisko, bogactwa, czy wysoko postawionych znajomych. Korona na głowie Estery nie byłaby tarczą wobec rozwścieczonego motłochu.
W drugiej części jego wypowiedzi wyraźnie widoczna staje się silna wiara w Boską opiekę. Mordechaj jest głęboko przekonany, że ratunek nadejdzie – jeśli nie poprzez Esterę, to przez kogoś innego. Jego słowa są także wyrazem wiary w Boga interweniującego, sterującego zza kulis losami ludzi. Pogląd ten dzielili z Mordechajem Mędrcy, którzy także wierzyli, że to za sprawą Boga Achaszweroszowi spodobała się właśnie Ester, a Waszti odmówiła wykonania królewskiego rozkazu.
W tym momencie historii purimowej następuje najciekawszy obrót spraw. Ester przestaje być biernym pionkiem, bezkrytycznie wypełniającym rozkazy ludzi wokół niej. Teraz to ona przejmuje inicjatywę i zaczyna rządzić. Odpowiedź przekazana Mordechajowi jest pełna determinacji:
„Idź, zgromadź wszystkich judejczyków, znajdujących się w Suzie, a pośćcie za mnie. […] Poczem wnijdę do króla, choć to przeciwne prawu; a jeśli mi zginąć, niechaj zginę!” (4:16).
Ester przejmuje inicjatywę
Ester staje się przywódczynią. Nie tylko decyduje się działać, ale robi to po swojemu. Zamiast od razu iść do króla, jak kazał jej Mordechaj, tworzy misterny plan i z zachowaniem zimnej krwi stopniowo wypełnia wszystkie jego elementy. W pewnym sensie przejmuje nieco cech Waszti, odkrywając piękno swojego ciała jako możliwej broni w walce o przetrwanie. Wcześniej jedyną nauką płynącą dla niej z losu poprzedniczki była przesiąknięta strachem bierność. Ester niejako ubiera się w szaty Waszti i przyjmuje jej pewność siebie.
Warto w tym momencie zaznaczyć, że Ester najprawdopodobniej była nastolatką. W czasach starożytnych – i nie tylko zresztą wtedy – wychodzono za mąż dość wcześnie, a król szukał swojej wybranki jedynie wśród dziewic. Ester to młoda dziewczyna, być może zaledwie piętnasto- czy siedemnastoletnia. Na jej barkach spoczywał ogromny ciężar. Do tej pory próbowała po prostu przetrwać w potwornej sytuacji, w której zastąpiła wygnaną królową. Wiedziała, że każdy mały błąd może wywołać wściekłość króla i nieodgadnione konsekwencje.
Ester wykorzystała to, co miała w swojej zbrojowni: urodę, wdzięk i pozycję. Ale także spryt oraz umiejętność rozpoznania ludzkich wad, słabości i kompleksów. Przez tysiące lat kobiety pozbawione były oczywistej władzy – odsunięte od urzędów, majątku czy nawet prawa decydowania o sobie. Bardzo często jedyną ich „bronią” była moc seksapilu, manipulacja uczuciami, które wzbudzało ich ciało.
Potrzeba nam Waszti, nie Ester!
Aktywistki walczące o prawa kobiet żądały dostępu do faktycznej władzy i mocy decydowania – o losie nie tylko własnym, ale i całych społeczeństw. Z politowaniem lub wręcz ze wstrętem patrzono na kobiety posługujące się tą staroświecką „bronią”. To właśnie dlatego Ester popadła na kilka dekad w niełaskę. Była przykładem kobiety wpasowującej się w sztywne ramy patriarchatu, wykorzystującej go jednocześnie do własnych celów – jej poddańcza uległość wobec Achaszwerosza, schlebianie Hamanowi czy rozkochiwanie w sobie króla w czasie zakrapianych przyjęć musiało wywoływać wstręt u niejednej działaczki.
Potrzebne były kobiety otwarcie buntujące się wobec systemu, takie jak Waszti czy demonica Lilit, przeżywająca renesans w feministycznych kręgach żydowskich od lat 80. XX wieku.
Po kilkudziesięciu latach ostrego buntu nadszedł jednak wreszcie czas powrotu do Ester.
Dwie drogi do celu
Ester i Waszti reprezentują dwie różne drogi walki z systemową niesprawiedliwością. Żadna z nich nie jest ani lepsza, ani gorsza. Wiele zależy od momentu, potrzeb, sytuacji, możliwości. Czasem trzeba otwarcie i głośno krzyknąć „Nie!” i liczyć się z nieprzyjemnymi konsekwencjami. Innym razem, by osiągnąć sukces, należy pracować wewnątrz systemu, wykorzystując zastane procesy prawne czy ustawodawcze. Czasem wymaga to pójścia na kompromis. Niezbędna jest cierpliwość, nerwy ze stali i zaangażowanie w polityczne gierki. Gdyby Ester posłuchała Mordechaja i wprost zażądała zmiany niesprawiedliwego prawa, najprawdopodobniej skończyłoby się to bardzo źle nie tylko dla niej samej, ale i dla reszty Żydów.
Oba podejścia dały nam prawa, którymi dziś się cieszymy. Oba wciąż są potrzebne. Waszti niewiele wskórała, a jej decyzja spowodowała reakcyjną akcję legalistyczną. Musiało upłynąć wiele czasu, nim spojrzano na nią oczami kobiety, a nie przestraszonych wizją zbuntowanych żon mężczyzn.
Niestety nie ma jasnego przepisu, kiedy należy krzyczeć, iść na barykady i walczyć z podniesioną przyłbicą, a kiedy dążyć do celu drogą Ester – skrytą, nie do końca honorową, może nieco śliską, ale skuteczną. Każda z nas musi o tym zadecydować sama.