Sara i Hagar
Pierwszego dnia Rosz ha-Szany czytamy opowieść o wypędzeniu Hagar i Iszmaela (Bereszit 21:1 – 21:34). Mimo że czytanie tego fragmentu w takim dniu wydaje się dość osobliwe, przy głębszej lekturze łatwo się przekonać, że niesie on wielką nadzieję.
O czym jest ta opowieść?
Jak wiadomo, Awraham i Sara nie mogli doczekać się potomstwa, dlatego Sara postanowiła oddać mężowi swoją służącą Hagar, aby ta urodziła mu syna. Tak przyszedł na świat Iszmael. Mniej więcej 14 lat później Sara również urodziła syna – Icchaka.
Noworoczne czytanie Tory rozpoczyna się od historii o narodzinach Icchaka (21:2). W tekście wyliczone są simchy jego wczesnego życia: obrzezanie (21:4) oraz uczta z okazji odstawienia dziecka od piersi matki (21:8). W pewnej chwili w opowieści pojawia (być może jeszcze podczas wspomnianej uroczystości) Sara obserwująca zabawę (מצחק) Iszmaela i Icchaka (21:9), która z jakiegoś powodu jej się nie podoba. Następny wers opisuje, jak przekonuje ona Awrahama, by ten wypędził Hagar i dziecko, które mu urodziła. Argumentuje, że Iszmael nie może współdziedziczyć z Icchakiem. (Tu warto zaznaczyć, że od wieków toczy się dyskusja nad znaczeniem słowa מצחק w najprostszym tłumaczeniu znaczącym zabawę, śmianie się bądź wyśmiewanie z kogoś.)
Awrahamowi nie podoba się prośba żony i nie ma ochoty jej spełniać (21:11), ale dostaje znak od Boga, aby to zrobić (21:12). Odprawia więc Hagar i Iszmaela na pustynię (21:14). Po jakimś czasie wyczerpują się im zapasy jedzenia i wody, więc Hagar zostawia syna w krzakach – zakłada, że chłopiec umrze tam z głodu i pragnienia (21:15-16).
W tym miejscu parsza osiąga swój najniższy punkt: rodzina rozpada się za sprawą Sary; do udziału w tym Awrahama nakłania sam Bóg. Hagar i Iszmael na pustyni, bez jedzenia i picia, balansują na krawędzi życia i śmierci.
Gdy Hagar już całkowicie traci nadzieję, niespodziewanie słyszy głos Boga, który uspokaja ją i wskazuje źródło wody – ocalenie na pustyni (21:17-19). Bóg towarzyszy dorastającemu Iszmaelowi (21:20), powtarzając, że dzięki niemu zapoczątkuje wielki naród (21:18). W tej parszy historia o Iszmaelu kończy się na opisie jego zaślubin (21:21).
Dalej tekst opowiada o Beer Szewie, gdzie mieszkają Awraham, Sara i Icchak oraz o błogosławieństwie od Boga w każdym celu realizowanym przez rodzinę i w każdym jej dążeniu (21:22), które dostrzegały narody żyjące w sąsiedztwie domu Awrahama.
Znajdujemy też opis, w którym Awimelech, władca filistyński, zawiera pakt z Awrahamem: obiecują nie działać kłamliwie przeciwko sobie i swoim krewnym aż do trzeciego pokolenia (21:23). Parsza kończy się, gdy Awraham w imię Boga sadzi drzewo tamaryszku (21:33) w kraju Filistynów, gdzie przez długi czas żyje z Sarą i Icchakiem (21:34), prawdopodobnie w wyniku przymierza z Awimelechem.
Problemy z interpretacją?
Odczytanie wprost może być kłopotliwe z wielu powodów. Po pierwsze ukazuje Sarę jako osobę słabą i niepewną siebie, która wypędza Hagar i Iszmaela. Kobieta bez serca: wyrzuca na pustynię matkę z dzieckiem, bez zapasów żywności niezbędnych do przeżycia. Jest bezwzględna nie tylko wobec osoby, o którą jest zazdrosna, ale również wobec pierworodnego dziecka Awrahama i wobec swojego męża.
Ponieważ Awrahamowi nie podoba się pomysł żony, dopóki Bóg nie nakazuje mu spełnienia go, nic nie robi (takie odczytania stawiają Boga w dość kompromitującej sytuacji). Awraham podejmuje decyzję o wygnaniu, ale nie wchodzi z Bogiem w dialog, jak czynił to wcześniej, kiedy negocjował w kwestii Sodomy i Gomory. Być może mógłby zrobić coś, by uchronić syna i jego matkę, ale on po prostu akceptuje decyzję.
Icchak przez cały ten czas milczy. W tradycyjnym odczytaniu jeszcze nie mówi, bo, zdaniem Rasziego, średniowiecznego komentatora, ma wtedy dwa lata. Jednakże nawet tak mały chłopiec może skarżyć się, że nie lubi bawić się z Iszmaelem, a tymczasem – on milczy. Niektórzy zakładają, że Icchak mógł być o wiele starszy, co utrudniałoby jednak zrozumienie całej sytuacji: jak można być biernym obserwatorem, który nie sprzeciwia się, że jego jedyny brat i druga żona ojca zostają wygnani?
Inny średniowieczny myśliciel, Nachmanides, wcześniejszą historię o wypędzeniu Hagar (Bereszit 16:6), komentuje następująco: „nasza pramatka zgrzeszyła w tym ucisku, zgrzeszył też i Awraham, pozwalając jej na to”. W drugiej opowieści anioł mówi Awrahamowi, aby zgodził się na oddalenie Hagar, ale wrażenie, że Bóg nie jest zadowolony z tego wygnania, jest tutaj oczywiste. Talmud wskazuje na karę, jaka spadła na Sarę za wydalenie Hagar – czytamy, że 48 lat z jej życia zostało zabranych z powodu tego, jak potraktowała Hagar (TB Rosz Haszana 16b).
W oczy rzucają się dysfunkcje i błędy popełnione przez rodzinę, która tradycyjnie stała się rodziną założycielską naszego narodu. W związku z tym nasuwa się pytanie, dlaczego właśnie taki fragment Tory został wybrany na żydowski Nowy Rok?
Poszukiwanie znaczeń
Im bardziej zagłębiamy się w tekst, tym jaśniejsze staje się, że historię można czytać tak, by dostrzec jej pozytywne aspekty.
Przede wszystkim pokazuje ludzkie oblicze boskości, i, co być może ważniejsze, boski wymiar ludzkości. Życie pośród ludzi jest trudne, a opowieść motywuje do trwania w nadziei w sprawach niełatwych, przypominając, że także bohaterowie naszej tradycji musieli stawiać czoła potężnym wyzwaniom, często nad wyraz trudnym.
Czy może być bowiem wybór trudniejszy niż ten, kiedy członek najbliższej rodziny prosi o coś, co doprowadzi zapewne do śmierci dwóch innych ukochanych osób?
Historia uczy, że czasami wybór dobry to nie wybór idealny. Istnieją rzeczy i sprawy, które nie są doskonałe, jednak nie zawsze to oznacza, że są złe. Idealne pojęcie bycia perfekcyjnym – jest tylko pojęciem idealnym. A ideały w realnym świecie nie istnieją; doskonałość to coś, do czego się dąży, nie zaś rzeczywistość, w której się żyje. Ten fragment księgi Bereszit przypomina, że nawet jeżeli rzeczy wokół nas są złe, nie znaczy, że my zrobiliśmy coś złego.
W tej historii sam Bóg mówi, że wypędzenie Hagar i Iszmaela to właściwa decyzja (21:12) (spośród przytoczonych wyżej opinii jedynie Nachmanides mówi, że to grzech, pozostali bronią postawy Sary i Awrahama).
Tradycją jest, że przez dziesięć dni pokuty, od Rosz ha-Szana do Jom Kipur, rewidujemy nasze uczynki z minionego roku i podejmujemy próbę ich poprawy. Będą tacy, którzy przypomną sobie wszystkie nieudane lub złe czyny i to doprowadzi ich do depresji, ale historia o wygnaniu Iszmaela i Hagar ma wzbudzić nadzieję, że nawet jeśli nasze życie nie jest doskonałe, nie trzeba siebie zbyt ostro osądzać.
Co więcej, judaizm, zamiast ukrywać niedoskonałości bohaterów, pozwala uznać je i przyjąć – dzieje się tak, by stale przypominać ludziom o możliwości dotarcia na boskie wyżyny, nawet jeśli nie w takim stopniu, jak Sara czy Awraham (ale wynika to tylko z końca czasów prorockich, a nie z naszych niedomagań).
Ze względu na to, że sądzeni nie będziemy na podstawie przeszłości czy przyszłości, historia Iszmaela uczy, że warto podejmować próbę bycia dobrym teraz, w teraźniejszości. Dziesięć dni danych nam pomiędzy świętami to szansa, by zacząć być dobrymi, co jest wystarczające, by kolejny rok z perspektywy czasu ocenić jako dobry.
Czasownik mecachek ( מצחק przetłumaczone tu jako „grać” w znaczeniu „bawić się”) ma też negatywne znaczenia. Niektórzy twierdzą, że Iszmael mógł pobić Icchaka lub zachować się wobec niego w inny, ale niewłaściwy sposób. W gemarze (TB Rosz ha-Szana 17b) pewien fragment opisuje aniołów obwieszczających, że potomkowie Iszmaela będą siać zniszczenie. Kiedy później, w tym kontekście, pytają Boga o przyczynę jego ocalenia, Bóg odpowiada, że „sądzi świat w jego bieżącym stanie, tu i teraz”. Innymi słowy, ten fragment Tory przypomina: każdemu może być udzielona łaska, nawet jeśli przeszłość jest usłana złymi czynami, lub w kolejnych latach życia dopuścimy się nieprawości. Liczy się teraźniejszość i sposób, w jaki ją przeżywamy.
W tym czytaniu dwukrotnie Bóg mówi, że Iszmael nie tylko będzie wygnany, ale też: że stanie się ojcem narodu (21:13 i 21:18). Będzie mógł osiąść, zbudować dom, ożenić się i zapoczątkować nowy naród dopiero po tym, jak stanie na krawędzi upadku. My też możemy zagubić się na pustyni, nasze życie przez jakiś czas może nie być produktywne. Ale właśnie po to są Dni Pokuty – aby to odkryć i aby posłuchać Boga: być może chce nam pokazać, co zrobić, by życie na nowo stało się dobre i konstruktywne.
Symbol Uniwersalizmu
Zgodnie z tradycją żydowską Rosz ha-Szana, jako dzień urodzin Adama i Ewy, jest dniem narodzin całej ludzkości. To wielkie, powszechne święto! Dlatego w modlitwach odmawianych w czasie Wielkich Świąt są odniesienia do sądu oraz błogosławieństwa dla całego świata – nie tylko dla Żydów.
Wczytując się w ten tekst jeszcze głębiej, można zobaczyć metaforyczne narodziny mądrości na świecie.
Wygnanie Iszmaela i Hagar zmusza ich do założenia nowego domu. To oznacza, że narody Icchaka i Iszmaela rzeczywiście zostają rozdzielone. Bez tej historii Iszmaelici nie mogliby w pełni oddzielić się od Izraelitów. Izraelici to Żydzi, a Iszmaelici są duchowymi przodkami muzułmanów i rozpropagowali podstawowe żydowskie pojęcia moralne wśród ponad biliona ludzi (tak, judaizm ma podstawowe przykazania dla nie-Żydów, nazwane Siedmioma Prawami Noego).
Wyrzucenie Hagar rozdziela ją od Awrahama. Ale jest midrasz (Bereszit Raba 61:4), który mówi, że później łączą się ze sobą na nowo. Czytamy, że Hagar to Ketura, żona, którą Awraham bierze po śmierci Sary (Bereszit 25:6) i ma z nią wiele synów i córek(25:2). Dzieci te później zostają wysłane na Wschód z prezentami (25:6). Jedna z interpretacji głosi, że to ziarna mądrości, na których oparły się religie Wschodu. Oczywiście nie wszyscy Żydzi w to wierzą. Istnieje prawdopodobieństwo, że, gdyby nie rozdzielenie Awrahama i Hagar, ich dzieci (jeżeli mieliby takowe) nie zaniosłoby na Wschód podarunków.
Naturalnym jest, że rodzi się pytanie, czy to zarozumiałość głosić, że judaizm jest źródłem pewnych prawd zawartych w religiach świata? Oczywiście, można uznać, że tak nie jest. Jeśli jednak pojawia się taka myśl, oznacza ona, że część Żydów postrzega pewne prawdy w innych religiach za prawdziwe do tego stopnia, że chcieliby uznać je za płynące z nauk Awrahama.
W tym odczytaniu tekstu mądrość rozprzestrzeniona jest po świecie jako wynik oddzielenia Hagar i Iszmaela od Awrahama, a przez to fragment ten staje się celebracją mądrości, która rozniosła się po świecie. Podczas Rosz ha-Szana i Jom Kipur – dni sądu nad całym światem – czytanie historii o tym, jak mądrość rozlała się pośród całej ludzkości, jest najbardziej odpowiednie.
Wnioski
Ta interpretacja Tory prowadzi do Dziesięciu Dni Pokuty – czasu, kiedy mimo przewinień staramy się znaleźć sposób, jak stać się lepszymi ludźmi nie tylko w najbliższym czasie, ale w całym przyszłym roku.
Niezależnie od tego, czy przesłanie rozpaczy uznamy za bardziej naturalne niż przesłanie nadziei, to fragment ten niesie w sobie wielką nadzieję. Jednak, jak to bywa w życiu, i tu opisano wiele spraw, którymi można się rozczarować. Jeżeli bowiem tekst opowiadałby jedynie o paśmie sukcesów, mógłby wydawać się powierzchownie bardziej boski, ale trudniej byłoby przyjąć, że mówi o codzienności – nikt z nas nie żyje w świecie bez problemów.
Nie tylko my – Żydzi – podlegamy sądowi. Bóg osądza cały świat. A historia wypędzenia na pustynię przypomina o tych, którzy Żydami nie są, a dzielimy z nimi planetę; uświadamia, że inne tradycje i kultury także niosą prawdę. Niektóre z nich nasza tradycja uważa za tak istotne, że chcielibyśmy przypisać je sobie.
Oczywiście, jest wiele innych interpretacji tego tekstu (od psychologicznych – z pozycji każdego z bohaterów, przez poszerzające rozumienie kontekstu kulturowego, midrasze alternatywne i komentarze, etc.). Każda z nich umożliwia głębsze zrozumienie i spojrzenie – odmienne od prostego i jednoznacznie negatywnego, z jakim spotkaliśmy się na początku.
Życzę wszystkim nam, byśmy znaleźli źródło – niezależnie od tego, na jakiej pustyni się znajdujemy. Byśmy uważnie wczytywali się w historie nasze własne i innych, zanim je zbyt szybko ocenimy (ocenę zresztą lepiej zostawić Bogu). Życzę też, abyśmy nigdy nie musieli odrzucać tych, których kochamy! Dobrego i słodkiego roku!