„Chidusz” 8/2020 na 7. urodziny: koszerne jedzenie i Biały Bocian
Mija właśnie siedem lat od momentu, gdy w październiku 2013 roku wydaliśmy pierwszy numer „Chiduszu”. Z okazji urodzin dodajemy dział W skrócie, który od teraz będzie otwierać każde wydanie naszego pisma.
W skrócie
Na początek kilka krótkich artykułów m.in. o przyszłości domu, w którym urodził się Adolf Hitler, chasydach uwięzionych na białorusko-ukraińskiej granicy, nowym nagraniu Pieśni o ziemi Gustava Mahlera, żydowskim Noblu oraz wymazywaniu historii wśród niemieckich Żydów.
Koszerność po polsku
W związku z nowelizacją ustawy o ochronie zwierząt – czekającą w tej chwili na podpis prezydenta – po raz kolejny powróciła dyskusja o uboju religijnym. W tym numerze „Chiduszu” koszernym jedzeniem zajmujemy się jednak znacznie szerzej. Katarzyna Andersz pisze o tym, jak wygląda w Polsce proces uzyskiwania certyfikatu koszerności, jak funkcjonują koszerne restauracje, gdzie można kupić koszerne jedzenie i czy przestrzeganie zasad kaszrutu jest u nas trudne. O koszernym uboju opowiada natomiast maszgijach (nadzorca koszerności) przyuczający się na bodeka (bardziej wykwalifikowanego kontrolera procesu uboju).
– To coś jak zdobywanie sprawności w harcerstwie – mówi o prowadzeniu koszernej kuchni Maryla. Rodzynki bez żadnych dodatków (konserwantów, nabłyszczaczy) kupuje w sklepie perskim. Mięso w gołąbkach, jeśli akurat na takie danie przyjdzie jej fantazja, zastępuje soczewicą. (…) – Jesteśmy szczęśliwi, że przychodzą ludzie z Chabadu, że mają do nas zaufanie. Ale to też jest taka gra, która nie ma końca – dodaje. – Zawsze może przyjść inny rabin, który powie, że coś jest niewystarczająco koszerne.
– W judaizmie wiele kwestii jest uznaniowych – trzymasz się tego, co powiedział twój lokalny rabin – opowiada Kalina Kościńska. Certyfikaty rabina Schudricha są dopuszczane przez rabinat w Izraelu, ale może się zdarzyć, że ktoś inny i tak ich nie uzna. Problematyczne mogą być na przykład produkty mleczne. Najwyższe standardy spełnia tylko mleko, którego produkcja odbywa się pod nadzorem religijnego Żyda – to tak zwane chalaw Israel. Ortodoksyjni rabini, tak jak rabin Schudrich, przyjmują natomiast, że normalne mleko UHT, wyprodukowane w kraju, gdzie obowiązują restrykcyjne reguły sanitarne, bez problemu może być uznane za koszerne. Takie mleko – chalaw stam – jest jednak nie do zaakceptowania przez większość rabinów ze społeczności ultraortodoksyjnych. (…)
– Jesteśmy restauracją glat koszer. Nasi maszgichim są z Izraela, świetnie znają reguły. Mamy najwyższy standard koszerności – mówi Pinhas Etziony. Pochodzi z podtelawiwskiego Bnej Braku, w Polsce mieszka od czternastu lat. Jego biznes to kilka restauracji i katering pod wspólną nazwą Kosher Delight. – Przyjechałem najpierw na rekonesans – opowiada. – Dopóki Polska nie była w Unii Europejskiej i nie obowiązywały unijne przepisy, chasydzkie grupy przywoziły ze sobą gotowe posiłki. Potem przyszedł zakaz wwożenia mięsa. To spowodowało, że postanowiłem tutaj zostać. (…) Jeśli ktoś przyjeżdża do Polski na tydzień, powinien mieć możliwość zjedzenia mięsnego obiadu, chociażby czulentu w szabat. Skończyły się czasy, gdy przylatywało się z walizką pełną puszek tuńczyka i kukurydzy. Ludzie są nowocześni, chcą miło spędzić czas i gotowi są zapłacić za jedzenie najlepszej jakości.
Biały Bocian w polskim Wrocławiu
Choć może to zaskakiwać, wrocławska synagoga Pod Białym Bocianem niemal bez szwanku przetrwała noc kryształową, drugą wojnę światową oraz trudne powojnie. Dewastacji uległa dopiero w latach siedemdziesiątych, szczególnie wtedy, gdy Uniwersytet Wrocławski postanowił przerobić ją na bibliotekę. Rozebrano podłogę, a żeby sprawnie wywozić gruz, wybito dziurę w samym środku wschodniej ściany. Remont szybko zarzucono, a od tamtej pory każdy, kto chciał, mógł wchodzić do synagogi dokładnie w miejscu, w którym przez blisko sto pięćdziesiąt lat przechowywano zwoje Tory.
W urodzinowym „Chiduszu” przedstawiamy trudne powojenne losy zniszczenia i odbudowy wrocławskiej synagogi. Publikujemy również unikatowe, czarno-białe zdjęcia prof. Jerzego K. Kosa, który pod koniec lat osiemdziesiątych dokumentował ruinę przy Włodkowica. Był on wtedy przekonany, że opracowanie, którego się podjął, wkrótce stanie się jedynym śladem po kompletnie zrujnowanym zabytku. Tak się na szczęście nie stało.
W rozmowie z Michałem Bojanowskim prof. Jerzy K. Kos opowiada m.in. o tym, jak wyglądało wnętrze synagogi w latach osiemdziesiątych i kogo można było w niej spotkać. Wskazuje też na drobne elementy wystroju, dzięki którym dziewiętnastowieczni mieszkańcy Breslau odróżniali wrocławską synagogę od kościołów ewangelickich.
Rozkwit i upadek Kurta Weilla, cz. III
W trzeciej, ostatniej części opowieści Dariusza Latosiego (z okazji 120. rocznicy urodzin oraz 70. rocznicy śmierci) Weill największe sukcesy ma już za sobą. Ucieka z owładniętych nazistowską gorączką Niemiec i przez Paryż trafia do Nowego Jorku. Tam pochłania go praca nad syjonistyczną operą i kolejnymi musicalami. Nie tworzy już utworów tak znanych jak chociażby Alabama Song (szczególnie w wykonaniu The Doors), wciąż jednak jego życie i kariera potrafią zaskoczyć.
Dwie poprzednie części historii Kurta Weilla ukazały się w „Chiduszu” nr 6 i 7/2020.
Żydowski stręczyciel w rozebranej Polsce
Pod koniec XIX wieku polska prasa rozpisywała się o Żydach, którzy – często w porozumieniu z zaborcami – przemocą wywozili kobiety do zagranicznych domów publicznych. Powszechnie uważano, że rocznie żydowscy stręczyciele porywali dziesiątki tysięcy kobiet. Zainteresowanie opinii publicznej „żydowską prostytucją” nie słabło, choć potwierdzonych przypadków handlu żywym towarem jakoś specjalnie nie przybywało.
Czy pod zaborami naprawdę rozwijało się zjawisko handlu kobietami? Jak szeroki był to problem i dlaczego winą obarczano Żydów? Czy rzeczywiście Żydówki dominowały wśród prostytutek i właścicielek domów publicznych? A co z męską prostytucją?
O problemie XIX-wiecznej prostytucji opowiada w rozmowie z Michałem Bojanowskim Aleksandra Jakubczak, autorka wydanej niedawno książki Polacy, Żydzi i mit handlu kobietami.
Za sprawiedliwością, za sprawiedliwością podążaj, Ruth
„Jestem sędzią, urodzoną, wychowaną i dumną z bycia Żydówką. Nacisk na sprawiedliwość, pokój i oświecenie jest od zawsze obecny w historii i tradycji żydowskiej”.
Słowa te napisała Ruth Bader Ginsburg, wybitna sędzia, która zmarła 18 września 2020 roku. Joanna Machel przypomina w „Chiduszu” żydowskie wartości, jakimi Ginsburg kierowała się w życiu. Na drzwiach jej gabinetu wisiała mezuza, a na ścianach artystyczne interpretacje słów Tory: Cedek, cedek tirdof – „Za sprawiedliwością, za sprawiedliwością podążaj” (Dwarim 16:20).
Der szwarcer jungermanczik
Kilka dni przed podróżą
W kolejnym rozdziale Czarnego młodzieniaszka Jankewa Dinezona (pierwszego jidyszowego bestsellera, który w tłumaczeniu Magdaleny Wójcik publikujemy w odcinkach w „Chiduszu”) spotykamy naszych bohaterów zalanych łzami, bo oto za kilka dni Józef opuści dom Fridmanów i swoją ukochaną Rozę.
Nie dopuścić do zniszczenia
Rabin Yonatan Neril wyjaśnia, czego o ochronie planety możemy nauczyć się z historii Noego: „Co skłoniło Boga do zesłania na ziemię największej katastrofy klimatycznej w dziejach ludzkości i zniszczenia prawie wszystkich żywych stworzeń? Mędrcy Talmudu twierdzą, że wyrok był karą za grzech kradzieży (chamas). Rabin Samson Raphael Hirsch nauczał, że „chamas [krzywda] to zło, które jest zbyt błahe, aby zostało dostrzeżone przez ludzki wymiar sprawiedliwości, ale jeśli popełniane jest w sposób ciągły, może stopniowo zrujnować bliźniego”. (…) Być może i dzisiaj najgroźniejsze nie są zamiary tych, którzy chcieliby końca świata, ale nieintencjonalne działania miliardów ludzi”.
A oto błogosławieństwo
W komentarz do We-zot ha-bracha, ostatniej parszy w Torze, Jane Rachel Litman opowiada o życiu Allena Bennetta, pierwszego zdeklarowanego rabina geja: „Tora uczy, że wyzwolenie poprzedzone jest długą walką. W latach siedemdziesiątych społeczność gejowska i religia, której częścią był Allen Bennet, tworzyły dwa zupełnie odrębne światy. Kilka lat wcześniej jeden ze studentów Hebrew Union College popełnił samobójstwo, kiedy wyszło na jaw, że jest gejem. Homoseksualizm uważany był za psychologiczną aberrację, za którą wyrzucano ze szkoły. Lata college’u Allen spędził więc w szafie – jego osobistym Egipcie. Nigdy nie szukał też seksu, choć znalazł go tak czy inaczej. Wiele lat później zwierzał mi się nad filiżanką herbaty, że nie przetrwałby bez tych sekretnych kontaktów fizycznych”.
ZAPRASZAMY DO LEKTURY
„Chidusz” dostępny jest w Empikach oraz księgarni ŻIH-u i Muzeum POLIN. Wydanie elektroniczne dostępne jest na publio.pl. Roczna prenumerata krajowa od 89 zł (list ekonomiczny), roczna prenumerata elektroniczna za jedyne 50 zł. Zamówienia: office@chidusz.com. Przyjemnej lektury!