“Chidusz” 1/2017: 30. rocznica publikacji eseju „Biedni Polacy patrzą na getto”
Na naszej okładce karuzela, która posłużyła Czesławowi Miłoszowi w wierszu „Campo di Fiori” jako metafora wojennej postawy Polaków. 30 lat temu przypomniał ją Jan Błoński w swoim słynnym eseju „Biedni Polacy patrzą na getto”. Karuzela jest jednym z powodów, dla których powinniśmy dokonać oczyszczenia naszej pamięci. Niezależnie od tego, czy jest tylko metaforą, czy też rzeczywiście sprawiała frajdę warszawiakom podczas powstania w getcie warszawskim.
„Czasem wiatr z domów płonących
Przynosił czarne latawce,
Łapali płatki w powietrzu
Jadący na karuzeli.
Rozwiewał suknie dziewczynom
Ten wiatr od domów płonących,
Śmiały się tłumy wesołe
W czas pięknej warszawskiej niedzieli”.
Na naszej okładce nie ma domów płonących, nie ma czarnych latawców, nie ma Warszawy. Jest las. Karuzelę otaczają drzewa z Ogrodu Pamięci Instytutu Yad Vashem w Jerozolimie, ewentualnie drzewa z nowego sadu owocowego w Markowej na Podkarpaciu, gdzie otworzono Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II wojny światowej im. Rodziny Ulmów.
Na naszej okładce drzewa zasłaniają karuzelę, zazieleniają Warszawę. Obrastają naszą pamięć i zdajemy się już nie widzieć w tym gąszczu Sprawiedliwych żadnego rzeczywistego tła, krajobrazu, który otaczał karuzelę. Szarzeją kucyki, bieleją ludzie, milczenie jest złotem. I o tym przede wszystkim piszemy w najnowszym “Chiduszu”.
A ponadto: o Teatrze Żydowskim w Warszawie, Teatrze Polskim we Wrocławiu, o granicach wolności słowa w rozmowie z profesor Deborą Lipstadt (bohaterką głośnego filmu Kłamstwo, ang. Denial), z jej prawnikiem, z Richardem Ramptonem o najgłośniejszym procesie dotyczącym negacji Zagłady. W numerze także rozmowa z profesorem Colinem Shindlerem o braku zmian na Bliskim Wschodzie, oraz z izraelskim pisarzem Eshkolem Nevo o literaturze i Noblu dla Boba Dylana.
Ponadto na fali różnych chcianych i niechcianych w Polsce “lat” – uruchamiamy jidyszowy rok Mendele Mocher Sforima, którego setna rocznica śmierci przypada w grudniu tego roku.
W tym roku “Chidusz” ma zmieniony format, grubszy papier i aż 46 stron.
W czasach niepewnych życzymy dużo optymizmu i przyjemnej lektury!