Nowy “Chidusz” o kryzysie migracyjnym
Na początek rozmowa z Mirosławem Tryczykiem o jego książce “Miasta śmierci”, która opisuje 15 miejscowości na Podlasiu, gdzie miejscowa ludność postanowiła zabić swoich żydowskich sąsiadów. Autor opowiada, dlaczego nasze rozumienie wydarzeń Zagłady trzeba będzie przebudować.
Na kryzys migracyjny w Europie staramy się spojrzeć z kilku różnych perspektyw. Fuad Jomma, wykładowca Uniwersytetu Szczecińskiego, Kurd od 30 lat mieszkający w Polsce opowiada o tym, że Syryjczykom należy pomóc przede wszystkim w ich własnym kraju oraz wyjaśnia skomplikowaną sytuację, jaka panuje w Syrii.
W połowie numeru prezentujemy opowiadanie Drora Bursteina “Wieczne pióro” (przetłumaczone przez Ulę Rybicką), w którym pisarz wyrusza na poszukiwanie swojego domu w Ciechanowie. Tekst przypomina nam Żyda, którego wieczna tułaczka podczas wojny przybrała absurdalnie wynaturzone rozmiary i, częściowo przynajmniej, trwa do dzisiaj. Ten żydowski przybysz przemyca istotne teraz pytanie o granice emigracji.
W dalszej części rabin Boaz Pash prezentuje jedno ze stanowisk judaizmu w kwestii przyjmowania uchodźców. Głos rabina Boaza jest dla nas bardzo istotny, dlatego chcemy mu tutaj jeszcze raz podziękować za przygotowanie tego artykułu.
“Stać nas na gesty” to tytuł wywiadu z Robertem Rientem, autorem głośnej książki “Świadek”, który we wrześniu tego roku przebywał na granicy serbsko – chorwackiej. Kryzys migracyjny to taki moment w naszej historii, kiedy warto skupić się na drobnych gestach pomocy. Czasami mogą one uratować komuś życie, a nas wiele nie kosztują.
Ponadto: prof. Jochen Roose opowiada o dojrzałości Niemców w dobie kryzysu migracyjnego, Artur Urban o żydowskiej historii basebollu, Ula Rybicka o antologii opowiadań izraelskich pisarzy “Tel Aviv Noir”, która właśnie ukazała się w języku polskim.
Numer zamyka rozmowa z Jeremy Jonesem o dialogu międzyreligijnym w Australii. “Multi-kulti po australijsku” pokazuje, że da się zbudować społeczeństwo pełne szacunku dla różnorodności.
Dziękujemy wszystkim, dzięki którym wydanie kolejnego numeru “Chiduszu” było możliwe.