Powered by OIL, czyli co z tym tłustym życiem
Kuchenny stan wojenny
W ciągu ostatnich kilkunastu lat zachodnia kultura i medycyna wytoczyły batalię przeciwko wszystkiemu, co tłuste, upatrując w tłuszczu wroga i winowajcę większości chorób, starzenia i niechcianej sylwetki. Wspólny wróg okazał się jednoczyć społeczność bez względu na granice czy narodowość. Nagle dieta „0%” miała stać się panaceum na całe zło, a na półki sklepowe trafiły dziesiątki odtłuszczonych produktów: serki, jogurty czy nawet skrajne „masła bez masła”. Staliśmy się generacją „0” – niestety, tak odnośnie tłuszczu, jak i rozsądnej oceny sytuacji. Bo czy aby na pewno obraliśmy właściwego wroga? Czym może skutkować to podejście? Czas na kilka dobrze naoliwionych prawd. „Zaraz, zaraz. Czyli tłuszcz jest dobry? Nie trzeba go ograniczać? Po pierwsze: tłuszcz tłuszczowi nierówny!
Tłusta tradycja
Dla społeczności żydowskiej te rozważania mają szczególne znaczenie. Wszak woła do nas wielowiekowa tradycja z jednym ze swoich nieodłącznych elementów – kuchnią. Jedzenie jest szczególnie ważne w czasie większości świąt i ceremoniałów (dość wspomnieć zbliżającą się Chanukę). Bogactwo smaków, uczta zmysłów – wielowiekowa spuścizna dostarcza nam wyjątkowej strawy dla podniebienia i ducha. Ale co robi z naszym organizmem?
Typowa aszkenazyjska jidysze mame z czasów przedwojennych kojarzy się z gotującą rosół dorodną kobieta, za nic mającą zakazy i nakazy kuchenne (ewentualnie poza koszernością). Sutość stołu to podstawa. I tak, jeśli spojrzeć na przepisy kulinarne polskich Żydów, to znaczną część potraw stanowią mięsa skąpane w tłuszczach zwierzęcych. Dużo, tłusto i sycąco. Czy zdrowo?
Niestety, przy okazji tego typu diety pojawia się otyłość, choroby serca, niewydolność krążenia, choroby metaboliczne i inne. W dzisiejszych czasach gęsie pipki często są zastępowane przez hamburgery i chipsy, których jedzenie niesie dużo gorsze konsekwencje, bo zawierają wysoko przetworzone tłuszcze i dodatki, pełne są chemii i konserwantów.
Czas na dobrą wiadomość: nie wszystkie tłuszcze są złe! Sekret jest prosty – znaczenie ma pochodzenie tłuszczu!
Bracia bliźniacy
Żeby nie dać się zwariować, należy poznać najprostszą zasadę: za negatywne konsekwencje zdrowotne w większości odpowiedzialny jest tłuszcz zwierzęcy, którego możemy porównać do złego brata bliźniaka. Natomiast tłuszcz roślinny, najlepiej nienasycony, to ten dobry z dwójki. To jego obecność w diecie jest niezbędna do pełni zdrowia (i piękna).
Z wielką radością patrzę na nowoczesne nawyki kulinarne Żydów, głownie mieszkających w Izraelu. Zdrowe oleje, humus, mnóstwo warzyw i owoców. Za każdym razem, gdy jestem w Izraelu, z podziwem i nutą zazdrości patrzę, gdy na stołach królują sałaty, grillowane warzywa, a przede wszystkim oleje roślinne!
Przyjaźń na całe życie
Dlaczego tak ważne jest, aby dieta była bogata w roślinne nienasycone kwasy tłuszczowe, jak te z awokado, oleju lnianego czy oliwy
z oliwek? Oto kilka najważniejszych faktów, które musisz poznać.
• Dzięki nim przyswajamy witaminy A, D, E i K. Dieta beztłuszczowa spowoduje po prostu, że, bez względu na ilość zjadanych witamin, organizm nie będzie mógł z nich skorzystać.
• Sprzyjają prawidłowemu funkcjonowaniu układu nerwowego. Bez odpowiedniej ilość zdrowych tłuszczów procesy myślowe po prostu zaczynają szwankować. Sprzyja to nie tylko szybszemu starzeniu, ale też rozwojowi wielu chorób neurologicznych, jak np. zespoły otępienne. I tak – trzeba o tym myśleć zawczasu – lepiej mając lat 30 niż 50. Długofalowe efekty naszej diety dadzą o sobie znać za kilka lub kilkanaście lat.
• Gwarantują prawidłową gospodarkę hormonalną organizmu. To ważne zwłaszcza dla kobiet, u których beztłuszczowa dieta może skutkować nie tylko marną kondycją psychofizyczną (na przykład depresją), ale i zaburzeniami miesiączkowania czy osteoporozą.
• Są niezbędne dla pięknych włosów, cery i paznokci. Od razu rozpoznaję pacjentów, którzy trafiają do mnie na diecie „0%”. Przedwczesne zmarszczki, ziemisty koloryt cery, włosy bez połysku. Na szczęście dobrą terapią przeciw starzeniu (w skład której wchodzi również odpowiednia dieta) można uzyskać fenomenalne efekty.
• Pomagają w ochronie organów przed uszkodzeniem. Są naszym własnym, bardzo ważnym amortyzatorem.
• I na koniec największy mit! Uwaga – tłuszcz (zdrowy i nieprzetworzony), spożywany w odpowiednich ilościach, nie powoduje tycia! Przyczyny tycia są bardzo złożone, ale najczęściej mają jeden wspólny mianownik: dietę. To jednak zupełnie inna historia, do zapoznania z którą zapraszam w kolejnym numerze „Chiduszu”.
Trzeba spojrzeć prawdzie w oczy i przyznać, że nasz od dawna obrany wróg nie do końca jest taki straszny. Odwrotnie – jeżeli wiemy, jak się z nim obchodzić, może stać się największym przyjacielem. Więc jak się zaprzyjaźnić?
Zmiany, zmiany – czyli zacznij działać TERAZ
• Masło zastąp awokado, pysznym humusem lub innymi pastami na bazie oleju roślinnego.
• Pokochaj olej lniany – jest pełen nienasyconych kwasów tłuszczowych omega-3, a to właśnie one mają najkorzystniejszy wpływ na nasze piękno zewnętrzne
i wewnętrzne.
• Smażenie zastąp gotowaniem, a do ugotowanych potraw dodawaj zdrowego oleju.
• Eksperymentuj z pysznymi dressingami do sałatek.
• Noś zawsze przy sobie orzechy – są stosunkowo małe, sycące, bardzo zdrowe i pełne dobrych kwasów tłuszczowych.
• Pamiętaj, aby unikać produktów, które krzyczą z opakowania, że nie zawierają tłuszczu. Zamiast niego często zawierają tony cukru lub chemicznych wypełniaczy. W efekcie wyrządzasz sobie niedźwiedzią przysługę.
• I najważniejsze. Wszelkie zmiany wprowadzaj małymi krokami. Eksperymentuj, pogłębiaj swoją wiedzę i przede wszystkim: ciesz się tym procesem!
Zdrowo zakręcona rewolucja
Nie bójmy się wyznaczać pozytywnych trendów. Robiliśmy to już nie raz na kartach historii, za każdym razem – ze świetnym efektem. A czy jest coś ważniejszego niż zdrowie? Bycie NAJ- (bogatszym, piękniejszym, ważniejszym) z perspektywy cmentarza nie za wiele nam da.
Weźmy więc odpowiedzialność za zdrowie we własne ręce już dziś. Małymi krokami dokonamy dużej zmiany. Zrewolucjonizujmy nasze życie, a przy tym – polskie talerze. Na zdrowie!