„Chidusz” 1/2020: Żydowskie złoto, kompozytorzy w obozach i proszek z koników polnych

W numerze Płuczki Pawła Piotra Reszki oraz figurki „Żydów z pieniążkiem”, kompozytorzy, którzy zginęli w Zagładzie, Heniek i jego (nie)zwykły dziennik z łódzkiego getta, Samuel, który przywrócił pięć i pół miliona przedwojennych podpisów, proszek z koników polnych a prawo żydowskie oraz dwa queerowe komentarze biblijne.

reszke-pluczki-recenzja-muzyka-w-obozach-auschwitz-rocznica-prawo-zydowskie-halacha-nauka-heniek-fogel-dziennik-lodzkie-getto-samuel-ponczak-jankew-dinezon-szwarcer-lgbt-queer-judaizm-zydzi-geje-02

Odkopywanie Żydów z pieniążkami

Płuczki Pawła Piotra Reszki to reportaż o ludziach, którzy najpierw bezwstydnie naruszali masowe groby Żydów w poszukiwaniu złota, a wiele lat później – w dalszym ciągu bez wstydu – o tym opowiadają. To historia mieszkańców okolic Sobiboru i Bełżca, niemal naocznych świadków Zagłady, do których bardziej niż cokolwiek innego przemówiła wiara w żydowskie bogactwo.

Piszemy o jednej z najgłośniejszych książek ubiegłego roku, przyjmując perspektywę, która do tej pory nie pojawiła się w dyskusjach. Płuczki – proceder poszukiwania kosztowności w masowych grobach ofiar Zagłady – były dla biorących w nich udział tak naturalne, jak naturalnie wierzono w żydowskie bogactwo. Kopano, przeszukiwano nadpalone zwłoki, łamano czaszki i otwierano żuchwy, ponieważ nagroda za ten znój miała być sowita. Dziś stereotyp żydowskiego bogactwa mocno objawia się w figurkach Żydów z pieniążkiem. Jeśli zgodzimy się na „Żyda na szczęście”, uwierzymy w to, w co wierzyli kopacze. Już chyba najwyższy czas, aby rozprawić się z tym stereotypem. 

Muzyka ocalała

W czasie drugiej wojny światowej do nazistowskich obozów koncentracyjnych trafiło całe pokolenie muzyków i kompozytorów. Niektórzy na stałe zapisali się w historii muzyki, po innych pozostał tylko skrawek papieru z krótką, pośpiesznie zapisaną melodią. Przy okazji 75. rocznicy wyzwolenia Auschwitz przypominamy sylwetki kilku mniej i bardziej znanych twórców. 

 

Halacha, życie wcześniaków i proszek z koników polnych

Talmud mówi, że dziecko urodzone w ósmym miesiącu ciąży jest niezdolne do życia, zatem należy zaniechać jego ratowania w szabat. Dziś oczywiście nawet najbardziej ortodoksyjni Żydzi nie powołają się na ten zapis, bo interpretacja halachy zmienia się wraz z rozwojem nauki. Jakie zmiany przyniosły medyczne odkrycia? Czy Żyd może oddać swoją nerkę? Czy w przyszłości podczas szabatowej kolacji będziemy jeść białkowy proszek z koników polnych? O tym wszystkim opowiada rabin Ari Zivotofsky, doktor neurobiologii w Multidyscyplinarnym Centrum Badań nad Mózgiem im. Lesliego i Susan Gondów na Uniwersytecie Bar-Ilan oraz wykwalifikowany szochet.

Heniek pisze, że jest głodny

Może zapominamy, że Zagłada mimo wszystko była codzienna i monotonna. Życie w obozach nie polegało na planowaniu ucieczki, a w gettach liczono jedzenie, nie cuda. Czytamy dzienniki i wspomnienia jak dobre powieści. Im mniej w nich codzienności, tym lepiej, bo trudniej się oderwać. 

A jeśli ukazują się jakieś niepublikowane dotąd świadectwa, najlepiej by było, żeby autor – gdy już zorientujemy się, że nie ma talentu literackiego ani wyjątkowej historii do opowiedzenia – rzucił choć czasem jakąś błyskotliwą myśl, dodał coś metafizycznego albo z przytupem kogoś oskarżył.

Pod koniec zeszłego roku wydano Dziennik Heńka Fogla. Ktoś mógłby powiedzieć – najnudniejsze wspomnienia z getta, jakie ukazały się drukiem. Akcja właściwie nie posuwa się do przodu, napięcie nie rośnie. Heniek snuje swoją codzienną, długą, monotonną litanię do chleba, bo przecież od chleba zależy to, co najważniejsze.

Samuel i Klasa 1926

„Byliśmy już spakowani, kiedy ktoś zapukał do drzwi. Otworzyłem, przede mną młoda para. «Przyszliśmy obejrzeć mieszkanie», mówią. Ja już wtedy nie byłem małym chłopczykiem, miałem maturę, więc bardzo mnie to dotknęło. Jeden z naszych sąsiadów z kolei ciągle powtarzał: «Pani Salo, niech się pani nie martwi, ja w razie czego będę panią bronił». Skoro chciał bronić, to oznaczało, że już było niedobrze” – opowiada Samuel o wyjeździe z Polski w 1956 roku.

Historia urodzonego w Warszawie Samuela Ponczaka wiedzie przez sowiecką Republikę Komi, Dzierżoniów, Wrocław, Paryż i Argentynę aż do Stanów Zjednoczonych. To tam, będąc już na emeryturze, nasz bohater zaczął pracować dla waszyngtońskiego Muzeum Holokaustu, a potem odkrył w zasadzie zapomnianą kolekcję podpisów, podarowaną USA przez Polskę w 1926 roku w podziękowaniu za pomoc w odzyskaniu niepodległości. Znalazło się w niej między innymi około pół miliona podpisów żydowskich dzieci z całego kraju.

Der szwarcer jungermanczik 

W kolejnym rozdziale Czarnego młodzieniaszka dwie Bogobojne kobiety – karczmarka Dwojre i gabajowa Sterne – mistrzowsko obgadują pozostałych bohaterów powieści Jankewa Dinezona: 

 

„Niby przez kogo nie przychodzi Mesjasz? Niech Bóg nas ocali i chroni. U Grune Ice Jude Jente wczoraj zmarło tygodniowe dziecko. A czy to niby na przykład moja Fajge jest winna, że Gołda przyjęła do siebie Niemca i że jej dzieci uważają się za Bóg wie kogo? Dlaczego taka duszyczka musi odejść tak młodo z tego świata, jeśli nie przez takich heretyków? Ojcze Wszechmocny, niech im spadnie na głowy wszystko złe, co się śni mnie i mojemu mężowi, i mojemu Izraelikowi, i tobie, i wszystkim żydowskim dzieciom, i wszystkim kobietom z besmedreszu! Niech im się to wszystko przytrafi, spadnie im na ciało, ręce i nogi, a nam niech włos z głowy nie spadnie! O, czyżby błysnęło?

Sterne, ta dobra kobieta, to przekleństwo wyrzuciła z siebie tak samo szybko, jak najzdolniejszy czytający Torę w Purim recytuje imiona dziesięciu synów Hamana. Nawet Dwojre Base, która jak swoje pięć palców znała każde przekleństwo, każdy afront, epitet, impertynencję i obelgę, była pod wrażeniem jej ostrego języka”.


Pomóż

Dalsze istnienie „Chiduszu” zależy także od Ciebie. Jeśli doceniasz poziom publikowanych w „Chiduszu” artykułów, prosimy o darowiznę, która umożliwi nam kontynuowanie działalności. Można ją przekazać przez PayPala bądź przelewem na nasze konto bankowe. Kliknij tutaj, aby przejść do informacji o numerach kont. Dziękujemy! 

 

 

 

 


Most do lepszego świata

„Jedną ze strategii uporania się z etycznie problematycznymi fragmentami Biblii jest ich reinterpretacja” – pisze David Ellenson, autor queerowego komentarza do parszy Miszpatim. Nie zawsze jednak jest ona wystarczająca. Ellenson, próbując zmierzyć się ze sławnym problematycznym wersetem: „Z mężczyzną nie obcuj jako z niewiastą: ohydą to jest!” (Wa-jikra 18:22), stosuje strategię zapożyczoną od katolickiej teolożki Elizabeth Schüssler-Fiorenza, która w swojej pracy kieruje się fundamentalną zasadą – „boskość i moc jakiegokolwiek fragmentu Biblii, który znieważa drugiego człowieka, powinny być zakwestionowane”.

Granice świętych przestrzeni

W queerowym komentarzu do parszy Truma Mark George udowadnia, że struktura Przybytku jest odwzorowaniem „demokratycznej” roli, jaką naród Izraela pełni w świecie: „Biblijni kapłani wydają się szeroko pojmować kategorię ludzi, którzy mogą stać się częścią zgromadzenia i wejść na dziedziniec Przybytku. Są to wszyscy ci, którzy zawarli przymierze z Bogiem – mężczyźni, kobiety, osoby queer czy cudzoziemcy. Sam jednak proces budowy inkluzywnego społeczeństwa oparty jest na istniejących niegdyś granicach, które przekroczyć mogli nieliczni”.

ZAPRASZAMY DO LEKTURY

„Chidusz” dostępny jest w Empikach, księgarniach żydowskich w Warszawie (POLIN i ŻIH) i Krakowie (Jarden i Austeria) oraz na publio.pl. Zapraszamy do prenumeraty. Przyjemnej lektury!